Drugi Sfinks z Płaskowyżu w Gizie

Sfinks to – obok piramid w Gizie – jeden z najbardziej rozpoznawalnych zabytków bardzo zamierzchłej historii tego regionu. Okazuje się, że monumentalny w swoich rozmiarach Sfinks nie był kiedyś samotny i miał swojego bliźniaka! Wspominają o tym staroegipskie hieroglify, starożytni Grecy, Rzymianie a nawet muzułmanie. Bliźniak Sfinksa miał zostać kompletnie zniszczony pomiędzy 1000 a 1200 r.n.e.

Zagubiony Sfinks prawdopodobnie był rodzaju żeńskiego. Sugeruje to sposób w jaki wyobrażano sobie inne bóstwa tamtych czasów takie jak Aker – bóstwo ziemi i śmierci, przedstawiane jako dwa sfinksy lub lwy, patrzące w przeciwnych kierunkach i połączone ze sobą torsem. W egipskim micie stworzenia boginii Atum rodzi syna Shu i córkę Tefnut. Obydwoje przedstawiani są w formie pary lwów. Czy istniejący obecnie Sfinks mógł mieć partnerkę patrzącą w kierunku zachodnim? Taką teorię przedstawili już dawno temu w swojej książce pt. “ The Message of the Sphinx” (“Wiadomość od Sfinksa”) Graham Hancock i Robert Bauval. Starożytni Egipcjanie wierzyli, że Słońce kiedy zachodzi, wędruje tunelem wewnątrz Ziemi na wschód by wzejść ponownie. Wejścia i wyjścia z tunelu miały strzec dwie pary Sfinksów. Przy wejściach do wielu świątyń dwa Sfinksy stały równolegle do siebie po obu stronach, ale na drodze do świątyni stały już patrząc na siebie. Archeolog Michael Poe uważa, że drugi Sfinks został zniszczony przez cykliczne powodzie wywołane przez Nil. Resztki zaginionego Sfinksa mieli wg niego zniszczyć osiedlający się tu później muzułmanie, którzy wykorzystali materiał ze Sfinksa jako budulec.

Nad nową teorią drugiego Sfinksa pracuje obecnie dwóch autorów: Gerry Cannon i Malcolm Hutton. Wygląda jednak na to, że ich książka (pt. “The Giza Plateau Secrets and a Second Sphinx Location Revealed” (Sekrety Płaskowyżu w Gizie i odkrycie położenia drugiego Sfinksa”)) mocno opiera się o wcześniejszą pracę egiptologa Bassamy El Shammaa. El Shammaa zauważył, że Stela Snów – pionowy kamień pomiędzy łapami istniejącego Sfinksa, wyrzeźbiony w czasach faraona Totmesa IV ok. 1400 r.p.n.e. ma na sobie płaskorzeźbę przedstawiającą dwa Sfinksy. Podobny obraz nosi na sobie inna stela, zwana Stelą Córki Króla, która powstała w 670 r.p.n.e. i obecnie jest częścią ekspozycji w Muzeum Egipskim w Kairze. Stela sugeruje, że faraon Chefren prowadził prace renowacyjne po tym jak piorun uderzył w kark Sfinksa. Nie zgadza się z tym Michael Poe. Wg niego w starożytnych egipskich tekstach istnieją tylko dwie wzmianki na temat Sfinksa i Chefrena. Pierwsza to, że Chefren odnalazł Sfinksa (co potwierdza, że monument wykonano znacznie wcześniej) i kazał przekuć na nowo jego twarz na swoje własne podobieństwo. Zaciekawiło to innego badacza tajemnic starożytnego Egiptu – Johna Anthony Westa, który zwrócił się do nowojorskiego policyjnego forenzyka, specjalisty od rekonstrukcji twarzy – Franka Domingo – z prośbą o pomoc w ustaleniu podobieństwa twarzy Sfinksa do faraona Chefrena. Domingo podszedł do zadania bardzo poważnie i wykonał a następnie przeanalizował tysiące zrobionych przez siebie fotografii. Jego wnioski były zaskakujące. Domingo nie tylko nie potwierdził, że twarz Sfinksa reprezentuje twarz faraona Chefrena, ale uznał, że ma ona profil i kształt afrykański, zbliżony do ludzi zamieszkujących na południe od Egiptu zwanych Nubijczykami! Egiptolodzy natychmiast odrzucili tą ekspertyzę. Druga wzmianka , na jaką powoływał się Poe to ta, że istniał jeszcze jeden Sfinks po drugiej stronie Nilu, stojący na przeciwko istniejącego i patrzący w kierunku zachodnim. Obie monumentalne rzeźby miały powstać w tym samym czasie i symbolizowały podział pomiędzy północnym i południowym Egiptem.

Wśrod ewidencji zebranych przez El Shammaa’e znajduje się zdjęcie zrobione przez satelitę Endeavor pokazujące rozmaite anomalie wokół istniejącego Sfinksa. Dzięki fotograficznym badaniom SIR-C/X-SAR przeprowadzonych przez American Aerospace Agency można było zbadać gęstość poziomów geologicznych pod monumentami w Gizie. Na zdjęciu NASA wyraźnie widać inną gęstość podłoża w miejscu, gdzie Shammaa uważa, że stał drugi Sfinks! Jest pewien, że są to pozostałości po bliźniaku, który miał być zniszczony przez uderzenie pioruna i nie dal się już zrekonstruować. Shammaa uważa, że oba Sfinksy w czasach swojej świetności nosiły na swoich głowach podwójne korony z metalu (podobne do tych jakie mieli na swych głowach faraonowie), co jest oczywistym magnesem na pioruny. Cannon i Hutton z kolei szacują, że uderzenie pioruna mogło nastąpić pomiędzy 1000 a 1200 r.n.e. i w pełni zgadzają się z Shammaaą, że istniejący obecnie w tym miejscu kamienny kopiec z pewnością kryje szczątki zniszczonego Sfinksa. Obaj badacze kontestują także obecny sposób datowania Sfinksa, uważając że jest on znacznie starszy niż 4500 lat.

Cannon i Hutton zakładają, że oba Sfinksy zostały wyrzeźbione w czasach, kiedy w Gizie nie było pustynnego piachu. Miało to mieć miejsce 12 tys. lat temu. Problem jednak w tym, że w tym czasie nie było nad Nilem Egipcjan… Znacznie starszy wiek Sfinksa potwierdzają także badania geologa z Bostonu, Roberta Schocha, który oszacował wiek monumentu na conajmniej 11.5 tys lat, a więc ponad drugie tyle niż zakładają to akademicy.

Tymczasem Bassama El Shammaa złożył już podanie o pozwolenie na rozpoczęcie prac wykopaliskowych w miejscu, gdzie znajduje się kamienny kopiec kryjący być może w sobie szczątki bliźniaka Sfinksa… Wcześniej podanie o możliwość zeskanowania podejrzanego kopca radarem penetrującym ziemię złożył Gerry Cannon. Podanie zostało kompletnie zignorowane i Cannon nie doczekał się odpowiedzi. Shammaa zauważył, że za każdym razem kiedy mamy do czynienia z kultem Słońca pojawia się para lwów albo patrzących na siebie, albo siedzących do siebie tyłem albo ustawionych równolegle do siebie. W większości przypadków patrzących w przeciwnym kierunku. Logiczne jest wiec to, że obecnie istniejący Sfinks mial swojego bliźniaka. Czyżby zaginiony Sfinks był lwicą? I czy istnieje szansa na potwierdzenie istnienia drugiego, bliźniaczego Sfinksa? Czas pokaże.

8 comments

  • Zbyt naciągnięta struna pęknie , zbyt słabo naciągnięta nie wyda żadnego dźwięku.
    Trzymajmy się drogi środka i nie popadajmy w przesadę.
    Aby powstał drugi sfinks koniecznym by był kolejny kamienny ostaniec w odpowiednim miejscu , aby z niego wyrzeźbić głowę. Co by było cudownym przypadkiem. Stella inwentarza wspomina tylko o jednym sfinksie uszkodzonym uderzeniem meteorytu, którego z resztą sfinksem nie nazywa i działo to się za panowania Chufu, a nie Chafre. Chafre sfinksa nie znalazł lecz Tutmozis i on jest autorem stelli umieszczonej pomiędzy łapami sfinksa. Opisuje ona również jednego sfinksa. A dokładnie Horusa na horyzoncie lub Horusa horyzontu. Piramidy i sfinks są jakby kalendarzem, 12000 lat temu przed wschodem słońca w dniu równonocy na niebie pokazywał się gwiazdozbiór lwa, a sfinks patrzył wprost na niego. Taka chwila uchwycona w czasie, wynik precesji.
    Twarz sfinksa jest zbyt dobrze zachowana w stosunku do reszty ciała. Nie było by nic dziwnego w tym gdy by jeden faraon z XXV dynastii tzw. nubijskiej kazał obdarzyć go swoją czarną fizjonomią.

  • Istniejący Sfinks reprezentuje pierwiastek męski, a więc dominujący w świecie muzułmańskim. Sfinks żeński, jeżeli taki istniał może nigdy nie zostać odkryty ze względu cywilizacyjnych i kulturowych świata islamu.

    • Doskonałe spostrzeżenie! Jakoś mi to nie przyszło do głowy…. Historia Sfinksa to nie tylko prehistoria, starożytność ale i czasy w miarę współczesne. Islam jest dominujący we współczesnym Egipcie i z pewnością ma to wpływ na wszelkie aspekty życia w tym kraju.

  • Może trochę nie w temacie artykułu.
    1.) Chris, jesteś świetnym badaczem i popularyzatorem. Twój udział w debatach i audycje autorskie, przejdą na zawsze do historii i zyskają (już zyskały) status legendarnych. Słyszałem ostatnio, że trochę zmagałeś się z gorszym nastrojem i martwiły Cię hejty. Nie przejmuj się tym i rób dalej, to co robisz najlepiej. Zawsze znajdą się jakieś bezrobotne osły, które muszą wbijać szpilę dla zasady.

    2.) Co do wyboru tematu najbliższej Paralaksy, opowiedziałbym się za pożarami w Kalifornii.

    Ciesze się, że wszystko się rozwija.
    Pozdrawiam.

    • Dzięki Mateusz! Okazuje się, że najlepszym lekarstwem na smutki jest… pisanie! Spala dużo toksycznej energii. Co do tematu Paralaksy wygląda na to, że w następną niedzielę pojedziemy do Wenecji. Do czwartku plebiscyt otwarty i kto wie… 🙂

  • Ciekawi mnie, kto tak naprawdę boi się odsłonięcia, ujawnienia prawdy o Egipcie. Władze Egiptu, które boją się, że okaże się, iż to nie oni zbudowali owy cud świata, co byłoby dla nich katastrofą, czy jakieś zakulisowe siły, które nie chcą ujawniać np. technologii starożytnych budowniczych. Przypomina mi to trochę sytuację z UFO. Każdy wie, że coś jest niby nie tak, ale lepiej przykryć wszystko grubą zasłoną milczenia. Wydaje się obecnie oczywistym, że cywilizacja egipska przejęła piramidy, które już tam stały i próbowała jakoś wiedzę tam znalezioną wskrzesić i wykorzystać do swoich celów. Mam 36 lat i chciałbym jeszcze doczekać jakiegoś epokowego odkrycia w Gizie, bo nie mam wątpliwości, iż będzie to moment przełomowy w dziejach ludzkości, ale znając dzisiejsze realia, dochodzę do wniosku, że jestem po prostu naiwny…

    • Bo to jest kwestia naczyń połączonych. Wyważenie jednych drzwi wpuści lawinę i rozwali system z jego elitą i hierarchią. Cały ten system jednak przygotowuje sie do zmiany i będzie gotowy wtedy, kiedy będzie miał pewność, że kontroluje temat. Tak uczy historia. W średniowieczu Ziemia miała być w centrum wszechświata i za inne zdanie palili na stosie aż do momentu kiedy opracowali sposób jak kontrolować nową wiedzę. To samo z odkryciem Ameryki. Itd itp…. Teraz też tak będzie i zmiana nastąpi ale w sposób kontrolowany.

      • Właśnie.
        Co do artykułu, to ci badacze, którzy podważają wiek sfinksa robią to na jakiej podstawie? Idą za badaniami Schocha?

Comments are closed.