Najnowsza “Paralaksa” już w najbliższą niedzielę – oczywiście w Radio Paranormalium. Zaczynamy o 18:00 na godzinę przed “Debatą”.
Tematem będzie nadal Antarktyda, bo trudno jest go ogarnąć w godzinkę. Składa się on z tak wielu rozmaitych elementów, że układanka jest naprawdę skomplikowana. Wg mnie ma jednak sens. Punktem wyjścia będzie wojna kosmiczna (ktora mogla sprawić że Antarktyda znajduje się w tym wlaśnie punkcie Ziemi, a następnie Hermetyka, egipskie podejście do mitu Atlantydy, transhumanizm (!) i jeszcze jeden rzut okiem na rolę i cele nazistów w antarktycznej przygodzie. Przy tej okazji znów na chwilę wrócimy do admirała Byrda i jego niepokojących kontaktow z nazistami, którzy w moim pojęciu wcale nie są jakąś brutalną siłą polityczną z mocarstwową ideologią a religijnym, fanatycznym kultem.
W ten weekend nad Ameryką na kilka minut zgasnie Słońce i będzie to niezwykłe wydarzenie astronomiczne, z pewnością godne kilku słow komentarza. Czarne Słońce to także mroczny symbol nazistowskiego SS, forpoczty nowej religii, która wcale nie skończyla się w 1945 r. i trwa nadal w najlepsze.
Ostatni tydzien to niestety długa dawka milczenia na NA. Zbyt wiele obowiązków (głównie towarzyskich) zamieniło mnie w początkowe stadium zombie i marzę o weekendzie, żeby sie wreszcie wyspać. A ciekawych (mam nadzieję) tematów jak zawsze bardzo wiele. Mam ich od Was całą listę i trzeba będzie się za nie zabrać.
Zapraszam więc raz jeszcze w niedzielę a ewentualne pytanie czy inne zagadnienia proszę zostawić pod tym wpisem. Pozdrowienia!
Audycja do odsłuchania:
w Radio Paranormalium:
https://www.paranormalium.pl/2051,sluchaj
i na YT:
A propos tego co słyszałem od Chrisa już wcześniej – bodajże przy okazji dyskusji o słynnej mapie Pirego Reisa i w kontekście dyskusji o Templariuszac – poszedłem na łatwiznę i przekopiowałem fragment Wikipedii: Zakon Rycerzy Chrystusa (łac. Militia Domini Nostri Jesu Christi). Na mocy bulli papieskiej z 1319 zakon przejął majątek templariuszy w Portugalii. Główną siedzibę miał początkowo w Castro Marim, a następnie w 1357 siedzibę przeniósł do dawnego głównego zamku portugalskich templariuszy w Tomarze – do tamtejszego Klasztoru Zakonu Chrystusa. Pierwszy mistrz zakonu wywodził się z zakonu Avis, ale szeregowymi członkami w pierwszym pokoleniu byli dawni templariusze. Zakon przyjął regułę Kalatrawy i duchowe przewodnictwo opactwa cysterskiego w Alcobaça. Strój zakonny był koloru białego.
Zakon odgrywał ważną rolę w Portugalii, jego majątek był wykorzystywany do finansowania wypraw zamorskich, a jego członkowie brali udział w wielkich odkryciach geograficznych oraz przyczynili się do budowy portugalskiego imperium kolonialnego. Do zakonu należeli m.in. książę Henryk Żeglarz oraz przyszły król Portugalii Jan II. Na początku XVI w. zakon miał 454 komandorii w Portugalii, Afryce i Indiach.
Templariusze odkrywcami Nowego Świata – ciekawe to wszystko, składa się fajnie w bardzo logiczną całość…
Wywiad z Walerijem Uwarowem, kierownikiem Departamentu Badań nad UFO, Paleonauki i Paleotechnologii Narodowego Bezpieczeństwa Akademii Nauk Rosji.
https://pl.sputniknews.com/swiat/201708236143130-ufo-kosmici-NASA/
chcialem podziekowac za podziekowania a zarazem podziekowac za NA i oczywiscie moim zacnym dyskutantom bo za kazdym komentarzem moge inaczej popatrzec na problem i pojawiaja sie ciagle nowe pytania 🙂 Nie chodzi przeciez o to abysmy sie zgadzali bo byloby to nie forum dyskusyjne a klub wzajemnej adoracji co niestety moim zdaniem zaczyna przewazac w debatach ( dzieki Chris ze stanowisz tam glos rozsadku ) Jeszcze raz dziekuje za to miejsce gdzie mozna sobie popisac i podyskutowac na poziomie 🙂 Jezeli jeszcze raz moge wyrazic swoje zdanie na temat nowej Paralaksy to jednak wole nagrywane a nie zdominowane przez sluchaczy chociaz pytanie o co bys zrobil gdyby ……. bylo niewatpliwie ciekawe 🙂
Wpiszę się tutaj, skoro Arku S zacząłeś – właśnie odsłuchuję początek, bo wczoraj spóźniłam się i nie słyszałam – dołączam się do podziękowań za podziękowania i pozdrawiam wszystkich Nowoatlantów 🙂
Rozmawialismy wczoraj na temat kto slucha debat. Bylas na forum bo widzialem ( zainteresowalem sie tym za Twoja przyczyna 🙂 ) I jakie wrazenia?
Ale pytasz o samą debatę czy o czat? Jeśli chodzi o czat to wszyscy, którzy udzielali się interesują się w mniejszym lub większym stopniu zagadnieniem. Pomijając, jak to na czacie, różnego rodzaju wątki poboczne, które często dominują przez jakiś czas. Wszystko zależy od tego, jak interesujący jest sam temat debaty. Przyznam, że wczoraj bardziej wciągnął mnie czat niż sama debata. Trudno jest określić przy pierwszym spotkaniu z ludźmi na czacie, ale po kilku, ma się już większą orientację. Zauważ, że nie było obraźliwych komentarzy, zazwyczaj, jeśli ktoś się nie zgadza, prosi o wyjaśnienie, pojawia się żart, ale nie obrażanie. Na bieżąco wrzucane są informacje, podpowiedzi, linki do zagadnienia w radiu, ale i pojawiają się wątki, które interesują ludzi – bardzo – oobe, duchy, rozwój świadomości. W ubiegłym tygodniu, jeden z adwersarzy po prostu musiał przejść na inną stronę. A jakie Twoje wrażenie po pierwszym razie? 😉
Raczej pomijajac jezyk staralem sie uchwycic pierwsze wrazenie zastanawiajac sie po co tam przyszli i czy sa spragnieni gotowych odpowiedzi. Czesc z nich ma gotowe odpowiedzi ale widocznie jestem za slaby w psychologi bo jakos nie potrafie dac odpowiedzi. Wydaje mi sie ze Jestes bardziej do tego predysponowana 🙂 i wole wpierw uslyszec co Ty o tym myslisz
Jeśli liczysz na naukowe dyskusje na czacie to raczej nie 🙂 Nawet, jeśli ktoś ma gotowe odpowiedzi, to odnoszę wrażenie, że nie jest na nie całkowicie zamknięty, bo nie spotkałam się z jakimś szczególnym dążeniem do narzucenia swojego punktu widzenia. Na zasadzie – dzisiaj widzę ten problem tak i jestem tego pewna, jednak nie wiem jak będzie za miesiąc 😉
Inna rzecz, że to ciągle ci sami ludzie zazwyczaj, więc i rozmowy bardziej towarzyskie i na luzie – jak ta tutaj, bez powiązania z art. na NA
ok przemysle sobie to co napisalas 🙂 na razie ide poodpoczywac bo czasami tez musze zarobic na zwirek dla kota 🙂 dzieki za odpowiedz
Nie ma co myśleć. To tylko moje zdanie, po prostu sam zobacz. Miłego odpoczynku 🙂
właśnie …Chris jak zwykle wyprzedzasz naszych czytelników myśleniem , że tak napisze….ponadczasowym…. dlaczego ? ..nie będę pisał elaboratów ….trzeba czytać i być baaardzo czujnym na pseudo stronki naukowe , które zalewają internet. Ci , którzy nie potrafią odróżnić ściemy od ambitnych i wiarygodnych autorów maja problem bo to jak epidemia zaraza zdolność trzeźwego myślenia i rozsądnej segregacji co jest fałsz co prawda …dlatego Chris masz racje co do tych pseudo naukowych rewelacji dostępnych w przeróżnych serwisach informacyjnych ..dziekuje jeszcze za nową atlantydę … 🙂
Do Magdalena .
Oj tak wysoko to ja nie siegam 🙂 . Takie przemyslenia oparlem na informacjach miedzy innymi zawartych w tej dyskusji na temat domniemanych wojen atomowych naszych Bogow 🙂 OK polbogow Ty obracajac sie w strefie duchowej zaczynasz temat brac od gory ja jako szary materialista od dolu co nie oznacza ze spotkac sie nie mozemy 🙂 wrecz przeciwnie to droga od punktu A do pumktu powiedzmy C a B jest gdzies po srodku . To bardzo skomplikowane problemy ktore postawilas . Czy rezygnujac z powiedzmy dobr materialnych na rzecz ( no wlasnie jak to nazwac czasem na przemyslenia , spokojem , uduchowieniem ? ) staniemy sie powiedzmy bardziej ( i znow mam problem z nazwaniem tego ) i dobrowolnie degradujac swoja pozycje spoleczna aby miec mozliwosc przeznaczyc czas dla rodziny i dac poplynac wyobrazni czego przejawem sa chocby popisy grafomanskie na dajmy na to na NA staniemy sie lepsi ? Mysle ze to wynika z potrzeby wewnetrznej i nie mozna nauczyc sie dobroci czy milosci . Kiedys slyszalem podczas debaty ciekawe stwierdzenia na temat psychopatow ( czasem kilka slow daje mi kopa do przemyslen na pewien temat ) i tego nie naprawisz . To takie namawianie dziecka do zjedzenia szpinaku niby zdrowy a zjesc sie nie da 🙂 Chyba wiesz co mam na mysli . Ja piszac nie mam na mysli nic poza normalnymi istotami i nie rozpatruje tego pod kontem moralnym bo nie mi oceniac . Nie wnikam co jest dobrem co zlem bo kazda moja ocena jest uwarunkowana wszystkim co mnie otacza i otaczalo . Moge to tylko przyrownac do standartow ktore mi wpojono a bywajac w roznych czesciach swiata ( taka mialem prace ) przekonalem sie sam jak czasem problematyczna jest nasza ocena i punkt widzenia . Moje wypowiedzi dotycza tylko istot materialnych a terminu ” bogowie ” uzywam tylko po to aby zobrazowac dystans jaki dzielil czlowieka z tym z czym sie spotkal i czego nie mogl zrozumiec 🙂 Oczywiscie masz racje ze powinnismy skierowac sie w strone duchowosci ale do tego trzeba dorosnac i tak jak z dziecka nikt nie uczyni doswiadczonego czterdziestolatka tak obawiam sie ze jedyna nadzieja jest czas na dorosniecie . Ot i cala moja filozofia 🙂 Mozliwe ze malo ale moje , sam wychodowalem 🙂 I jeszcze jedno . Nie wierze w wolna wole . Kazdy z nas podlega indoktrynacji w takim stopniu ze nie da sie od niej uwolnic . Prosty przyklad : wielokrotnie w debatach slyszalem ze naukowcy to juz religia , sekta itd a pomimo tego zaprasza sie astronoma jako specjaliste 🙂 Oczywiscie nie wszyscy naukowcy sa zli jak czarownice ale daje to pojecie jak w nas tkwia wpojone w nas zasady i przekonania . Na dobra sprawe ktos w czasie debaty powinien powiedziec ze nie zgadza sie z tym czy z tamtym i ze spec nie ma racji a pomimo tego nikt tego nie robi i dobrym pytaniem jest DLACZEGO ? Mysle ze kazdy sam powinien sobie na nie odpowiedziec 🙂 Chyba wiesz co mam na mysli . No dobra koniec grafomani bo nas Chris zablokuje i bedzie po zabawie 🙂
Arku S – nie ma dla mnie najmniejszego problemu aby podejść do zagadnienia z któregokolwiek punktu pomiędzy A i C, tym bardziej, że to było założenie a nie stwierdzanie faktu. Czy możemy zrezygnować z dóbr materialnych na rzecz duchowości. Nie. Jesteśmy materialni w świecie materii. Nawet, jeśli ktoś „rezygnuje” nie oznacza, że nie potrzebuje jeść, spać, mieć ubrania, domu, środków lokomocji. Pytanie raczej ile potrzebuję, aby żyć godnie i móc realizować swoje cele i być szczęśliwym? Kiedy jest to dość. I tu jest problem, bo wiele ludzi nie zna i nie ma tej granicy – nigdy nie jest dość – bez względu na konsekwencje. Załóżmy, że w duchowości tak czy inaczej pojmowanej sięgamy jedynie do religii, którą tworzyli „bogowie” albo ludzie, którzy mieli z nami kontakt i druga opcja – ateistyczna.
„Tak jak w niebie, tak i na ziemi”. Jeśli w niebie jest hierarchia – to i na ziemi też i jest ona uświęcona – czyli konieczna. Jest rząd i są wykonawcy woli – posłuszni żołnierze, inaczej za bunt – „strącenie”, degradacja, więzienie. Za posłuszeństwo jest wieczne, szczęśliwe życie, czasami z wiecznymi dziewicami. – to przekonania, wiara, którą bardzo dobrze znamy, dzięki tej manipulacji mały proc. ludzi może kierować i kreować życie innych. Czy ci inni to zmienią? Nie. Bo nie znają innego systemu władzy. Nie kwestionują systemu, ale ludzi rządzących. Zmieniają rządy a nie sam sposób działania. Nie ma znaczenia czy jest król, prezydent, czy lewica czy prawica – hierarchia jest taka sama – piramida. Dla kogo tacy ludzie pracują i żyją i zmyślą o czym? – O sobie i swoich dzieciach – jaki świat jest dla mnie, co pozostawię dzieciom. Tak samo ateiści. Inaczej trochę wygląda u ludzi wierzących w reinkarnację. Tu rozszerza się punkt postrzegania o jedno – jaki świat jest dla mnie, jaki będzie dla moich dzieci i jaki będzie dla mnie w przyszłym wcieleniu. Inaczej – dzisiaj buduję świat i rzeczywistość dla mnie, dla moich dzieci i dla mnie w przyszłości.
Wolna wola i wizerunek człowieka.
Im bardziej zniewolony system, tym mniejsza wolna wola, bo przede wszystkim aby żyć, trzeba mieć za co żyć, gdzie mieszkać, co jeść. Trzeba więc przejść system edukacji, pracować itd. Są tacy, którzy całkowicie świadomie odrzucają system i stają się bezdomnymi. Znam takich. Ale to wyjątki. Nauczono nas od dziecka, że trzeba ciężko pracować, płacić podatki i przestrzegać prawa – system kar i nagród tak w religiach jak i w życiu bez nich. „Bogowie” pokazali jak to się robi. Tutaj wolna wola jest bardzo ograniczona. Możesz wybrać sobie np. partnerkę życiową, dom, miejsce wycieczki, ale to tez zależy od wielu warunków.
Wizerunek człowieka – marny pył, niegodny, wyżej czegoś tam nie podskoczysz, trzeba być grzecznym, ułożonym, słuchać autorytetów, nie kwestionować. Z tego punktu widzenia nikt nie podskoczy, bo marny pył może co najwyżej błagać: boga, pracodawcę, rząd – „Panie Boże błagamy”, „Uprzejmie proszę panie dyrektorze” – uniżenie ktoś tam. Człowiek na kolanach. To jest wpajane od dziecka. Takimi ludźmi łatwiej się kieruje, łatwiej kontroluje.
A człowiek jest wspaniałą istotą, jeśli tylko nie wierzy w ten „marny pył”.
Kwestionowanie nauki. Można ale i nie trzeba.
Bo zauważ kto jest słuchaczem debat? Ludzie, którzy przetrawią jedynie papkę i gotowe wnioski, czy ludzie, którzy myślą, szukają, zastanawiają się? Zamknąć problem, czy zostawić go otwartym? 😉
Oczywiscie sie z Toba zgadzam tyle ze staram sie patrzec na problem z kilku perspektyw. Staram sie postawic sie w czyjes roli. Taki eksperyment myslowy.: zostaje umieszczony wsrod prymitywnego plemienia gdzie z mojego punktu widzenia nie ma norm moralnych oznacza to np. ze jezeli podoba mi sie komus
partnerka sasiada to zabija go i sobie is prrzywlaaszcza. Ot taki obyczaj. Jezeli chcialbym to zmienic to wymyslam prawo i kary z tym zwiazane taki np. dekalog. Jezeli widze ze to sie zaczyna sprawdzac lagodze te prawa i daje im np. taki Nowy Testament A kiedy beda tego przestrzegac? Kiedy ich postrasze 🙂 to jak tresura 🙂 Pytanie : czy zle robie dajac im prawa? Sam nie wiem za to moge domniemac ze gdyby nie takie prawa dzialajace przez wieki to szansa spotkania takiej Magdaleny nie bylaby wielka 🙂 a szkoda. Moze to wszystko jest potrzebne aby sie rozwijac duchowo czy jak to tam nazwiesz. Zeby dziecko mialo zeby potrzebny jest bol kiedy sie pojawiaja kiedy rodzi sie nowe zycie tez 🙂 wiec moze to droga wlasciwa? Nie kwestionuje nauki chodzilo mi o wpojone nam nawyki i pewien rodzaj odwagi aby zmierzyc sie z tym co tak skutecznie zostalo w nas zaprogramowane sam nie jestem od tego wolny 🙂 przeciez jak mnie cos boli to lece do lekarza ( chociaz nie neguje medycyny tradycyjnej i uwazam ze czesto jest lepszym wyjsciem niz pigulka) Wolna wola? A wlasciwie co to jest? Jak mozna miec faktyczna wolna wole kierujac sie jakimis zasadami? Zasady postepowania to prawo ktore nas ogranicza. Cala ta nasza ” wolna wola ” ma wiele ograniczen glownie moralnych ktore nam wpojono. A moze Tobie tez wpojono dazenie do wznioslejszych celow? Moze jestes tylko nastepnym stopniem naszej zaprogramowanej ewolucji? I co to ma wspolnego z wolna wola? Czy bralas pod uwage taki scenariusz ze jestes tylko kolejnym zaprogramowanym narzedziem? Taki matrix ot co. Mysle ze jestesmy zbyt mali aby pewne sprawy oceniac bo kiedy juz cos osiagniemy i do czegos mamy dostep okazuje sie ze to tylko poczatek naszej drogi. Jezeli cos nas zaprogramowalo ( nie twierdze ze to byla jakas niepojeta sila) itd itd co bede pisal zapewne wiesz co mam na mysli 🙂 Co do sluchaczy debat to mysle ze jest tak normalnie jak w naszym zyciu caly przekroj no moze nie caly ale sa i tacy i tacy i mysle ze na tym polega nasze doskonalenie 🙂 moze akurat ktos cztya nasze wypociny z nudow i pomysli sobie ze ta Magdalena ma troche racji albo z czystej ciekawosci bedzie chcial czegos innego zaznac i mozliwe ze zacznie sie rozwijac i to mialem na mysli wspominajac o dydaktycznej roli Chrisa. Dla mnie w kazdym razie zasadniczo wszystkie kwestie pozostaja otwarte i nie bede sie upieral przy niczym. 🙂
W bardzo wielu kwestiach myślimy tak samo albo bardzo podobnie, ale lubię z Tobą mówić 😉 Musiałabym być niezmiernie, kurcze – pyszna dziwnie brzmi – od pychy, aby uważać, że jestem wszystkiego pewna. Oczywiście, że może być tak, że jestem zaprogramowana i cały ten mój bunt wobec wcześniejszych programów – też jest programem. I nie ma tu niżej/wyżej. Po prostu – jest. I teraz są dwie opcje – ktoś mnie zaprogramował – i nie ma żadnej wolnej woli, jestem tylko i wyłącznie narzędziem, biologiczna maszyną. Druga opcja – sama się zaprogramowałam – przed urodzeniem – sama wybrałam czas, miejsce, rodzinę oraz wyznaczyłam sobie lekcje, które muszę odrobić, czego muszę się nauczyć. Wszystkie moje tragedie, straty, ból ale i radość były i są tylko po to, aby zrealizować własny zamysł. I tutaj spełnia się wolna wola z wyższego ja, ze świadomości co niekoniecznie musi mi się podobać z punktu widzenia człowieka, z którego to czuje się bardzo mocno ograniczona w działaniu. Myślę, że wszyscy dla siebie wzajemnie jesteśmy nauczycielami, a co do dydaktycznej roli Chrisa – jestem pełna podziwu i mam nadzieję, że będzie realizował to dalej 🙂
Dzieki za to ze lubisz 🙂 I calkowicie sie z Toba zgadzam sa takie opcje ale czy jest cos nad ” wyzszym ja ” ? I czy sytuacja sie nie powtarza? Jako osoba skladamy sie z komorek ktore tez przeciez potrafia ewoluowac, zmieniac sie, maja przydzielone zadania itd. W pewnym stopniu dla podstawowej komorki pracujacej np. w nerce ( czyli nie takiej znow ostatniej a waznej ) osoba jako calosc jest czyms niewyobrazalnie nadrzednym ale czy to oznacza ze to ta osoba zaprogramowala DNA I akurat wyznaczyla ze ta a ta komorka bedzie robic w nerce? Zakladajac ze owa komorka ma energie niezniszczalna i swiadomosc i gdy da w deski i znow zostanie powolana do zycia teraz na innym wazszym stanowisku ……….. Dalej jej forma wyzsza jest istota w ktorej ta komorka egzystuje co wcale nie oznacza ze ktores z nich o czyms decyduje 🙂 Mozliwe ze popadam w paranoje i jestem strasznie niedowartosciowany ale takie mysli mnie nachodza no zobaczymy co nam dzisiaj Chris przygotowal. Milego sluchania
Wiesz, jakby nie było jednak wierzę (choć to dziwne słowo) w wyższe COŚ a nie tylko w mięso 😉 I ciekawy przykład z tą komórką. Na swoim poletku jednak ta komórka odgrywa swoją rolę. Mam nadzieję, że będę o 18.00. Tobie również miłego słuchania 🙂
No Magdalena zauważyła to coś wyjątkowego w nietuzinkowej osobowości Chrisa 🙂 Myślę , że będzie się realizował bo to czym się zajmuje to PASJA…. Prawdziwa Pasja to choroba nieuleczalna 🙂 tak wiec bez obaw a propos wersji na żywo Paralaksy , myślę , ze dobrze , że jest tu pierwiastek spontanu to dodaje koloryty do arcyciekawych i wciągających wypowiedzi Chrisa. JA mam podobne mrówki na karku kiedy to z wypiekami na twarzy czekałem na program Sonda . Chris ma dar przyciągania słuchaczy podobnie jak Kurek z Kamińskim swego czasu ! Ostatnio słuchacz zadał pytanie , które nurtuje nas wszystkich gdzie są granice wszechświata ? itd…… Chris woli stronę romantycznej strony ludzkiej egzystencji ….inaczej trąci tu fanatyzmem….i tego się trzymajmy, korzystajmy z tej pięknej strony ludzkiego żywota na tym padole.
W czesci pierwszej pojawila sie jako przypomnienie wzmianka o wojnie kosmicznej, Annunakach i Marsie.
https://www.jpl.nasa.gov/news/news.php?feature=6631
Potwierdzone dowody na znalezienie izotopow ksenonu oraz kryptonu przez Curiosity, wiada do rozwazan na temat ich pochodzenia z dwoch eksplozji nuklearnych na Marsie w odleglej przeszlosci(pierwsze odkrycie przez spektometr ladownika Viking 2). https://archive.org/details/pdfy-sRmXR7I7gg2jEQFd
http://i.imgur.com/IdYN5cj.jpg
Podobnie anomalie odkryte w zlozach uranu w Gabonie, gdzie przed 40-tu laty po zbadaniu surowca okazalo sie, ze jest on juz 'zuzyty’, zawierajac mniejsza ilosc izotopu U235, sprowadzajac jego poziom w rudzie z 3% do 0.7% w reakcji jaka miala miec miejsce 1.7 miliarda lat temu.
Czy naszym pra-domem byl Mars? Czy Annunaki prowadzac wojny uzyli poteznej mocy atomu do obrony, koncentrujac walki na czwartej planecie od Slonca calkowicie pieczetujac jej los, a historia o zatopieniu Atlantydy to reakcja lancuchowa tamtego wydarzenia? https://www.hou.usra.edu/meetings/lpsc2015/pdf/2660.pdf
Mars milliony lat temu byl swoistym biblijnym Ogrodem Eden, z bardziej niz sprzyjajacymi warunkami dla zycia, tym bardziej inteligentnego.
Takze CIA za pomoca postrzegania zdalnego 'wybrala sie’ na Marsa sprzed miliona lat. http://www.unariunwisdom.com/wp-content/uploads/2017/02/Remote-Viewing-Mars-1-Million-BC.pdf
Takze dzis mocarstwa atomowe trzymaja sie niejako 'w szachu’, sygnal uderzenia jednego wiaze sie z odpowidzia adwersarza, czego skutkiem byloby unicestwienie obu w katastrofalnym dla wszystkich wydarzeniu.
Dzis jestesmy swiadkami kolejnych odkryc zglebiajacych to zagadnienie, po odkryciu i otworzeniu grobowca egipskiego wladcy Tutanchamona.
Co wiecej w marcu 2016 przy pomocy georadarow zauwazono kolejne komnaty zlokalizowane w obrebie grobowca. http://i.imgur.com/YbalBW6.jpg
Czy Starozytni Egipcjanie za swoich bogow mieli wysoko rozwinieta cywilizacje, z przyczolkiem – Atlantyda – na Ziemi, a pochodzacymi z Marsa? Czy dali oni poczatek rozwoju naszym protoplastom, 'wychowali’ ich, lub nawet stworzyli za pomoca ingerencji genetycznej?
Zauwazalne sa inspiracje dawnych ludow w kreacjach tworzonych przez pomniki, ubior, 'charakteryzacje’ i sposob noszenia sie wysoko postawionych osobnikow w spolecznosci(kaplani, wladcy, bogowie-ludzie), dazace do bytu wyzszego – Annunaki(wydluzanie optyczne czaszek, pociaglosc brody do 'trojkatnej’ twarzy, wysokie nakrycia glowy) od Mezopotami i Egiptu po cywilizacje Ameryki Poludniowej. http://i.imgur.com/fSrWLpb.jpg
No no….. Ktoś tu wykonał kawał, dobrej i poważnej roboty 🙂 Świetnie złożone fakty Baikonur! John Brandenburg – fizyk plazmowy – na podstawie ilości tego ksenonu 129 obliczył, że musiała tam odpalić bombka wodorowa wielkości Empire State Building (!)
O co chodzi z tym CIA? Co to była za „wycieczka”? Chodzi o jakąś formę regresji hipnotycznej?
*chodzi
Niektórzy (V. Vinge) przewidują nadejście transhmanizmu, a szczegółowiej ujmując sztucznej inteligencji na rok 2040.
Transhumanizm – przerażająca wizja i niebezpieczny kierunek rozwoju dla istot ukierunkowanych jedynie na rozwój technologii i czerpania możliwości z zewnątrz. Przy pozostaniu na takim samym poziomie a może i mniejszym – duchowym, rozwój technologiczny nie może prowadzić do niczego dobrego. I nie są to żadne apokaliptyczne wizje a jedynie naturalny efekt przyczyna-skutek. Potężne zagrożenie dla przyszłości, w której ograniczony duchowo i pełen chciwości człowiek, pragnący coraz więcej może w konsekwencji doprowadzić najpierw do większego podziału ludzi a następnie do stworzenia sobie wroga, z którym nie będzie potrafił wygrać. Nawet jeśli człowiek opanuje technologię i będzie miał pełnię władzy nad tym co stworzy (może i sam będąc biorobotem) to i tak rozwój ukierunkowany jest tylko na to, aby mieć władzę nad innymi – zdobywać, zagarniać, zniewalać. Sen o nieśmiertelności i wiecznej władzy na Ziemi i poza nią przysłania to, co naprawdę jest ważne i istotne. A ważne i istotne jest obecnie osiągniecie równowagi pomiędzy technologią a duchowością. Tylko zrównoważony rozwój w tych obu da szansę przyszłości dla wszystkich i zmieni paradygmaty.
A mialo byc o Annunaki 🙁 Ja sie z tego przygotowalem! I co ? Jasne ze tez bedzie ciekawe bo mam mgliste pojecie o transhumanizmie wlasciwie tak mgliste ze jestem zakrecony w tym temacie wiec wyslucham z uwaga 🙂
W tej historii są Anunnaki. Opowieść o nich często jest zamykana w hermetycznej kapsułce. W przypadku wojny kosmicznej wyraźnie widać ich rolę tak jak w działających do dziś religiach. Często wymieniamy ich po imieniu, ale w zupełnie innym znaczeniu. Mit Atlantydy jest być może fundamentalny dla poznania tego, skąd sie wzięliśmy. Im bardziej temat Atlantydy staje się wypełniaczem szpalt w sezonie ogórkowym tym mocniejszy jest to dla mnie argument, że ktoś systematycznie chce go ukryć po warstwą nonsensów grubą jak lody Antarktydy. Jak myślisz? Dlaczego ta stronka nazywa sie Nowa Atlantyda? 🙂 Franc Boczek (autor „Nowej Atlantydy”), też coś zauważył i nawet osobiście się w to zaangażował. A ja… tylko tropię tą tajemnicę… Nawet jeśli przemawia tylko do mnie i nikogo więcej nie obchodzi.
NA zmobilizowala mnie do zapoznania sie z ksiazkami Sitchna ( nie bede zaprzeczal ze zachecily mnie recenzje jednego posukiwacza 🙂 ) i staram sie teraz przebrnac przez ten material. Nie mam wyrobionej opini no bo jaka moge miec przy mojej wiedzy 🙂 Chetnie wiec poslucham bo zasadniczo wszystko bedzie dla mnie nowe
To dobra okazja, żeby coś ustawić we właściwej perspektywie. Nie twierdzę bynajmniej, że tłumaczenie Sitchina a także jego interpretacja sumeryjskich glinianych tabliczek jest właściwa. Jest alternatywna . Ma niezależne i nieoczekiwane źródło. Zaciekły atak na Sitchina i próba jego ośmieszenia podpowiadają, że coś jest na rzeczy. Zwłaszcza, że Sitchina czytają naukowcy z innych dziedzin, którzy mają inne zdanie niż Akademia. Jednym z głównych zarzutów przeciwko Sitchinowi jest to, że przytacza on historie, których nie można znaleźć na klinowych tabliczkach. Stąd łatwy wniosek, że Sitchin musiał się czymś porządnie nawalić i to wszystko wymyślił. Tymczasem dziwne rzeczy dzieją się z tymi tabliczkami. Ktoś przykłada ogromną wagę aby je wszystkie zebrać i zdjąć z widoku publicznego. Np. po kradzieży w muzeum w Bagdadzie, znaleziono niemalże wszystkie artefakty oprócz … tabliczek, co podpowiada, że były one głównym celem kradzieży… Pozdrowienia!
podstawowe pytanie – komu zależało na wybuchu II wojny światowej? czy malarz, który nie mógł utrzymać się z własnej pracy mógł wciągu 10 lat od zapisania się do partii, w której był bodajże siódmym członkiem stworzyć bez wsparcia i pieniędzy taki twór jak III Rzesza ze szkoleniem żołnierzy w Rosji i władzą nad całym narodem? Nie mógł. Komu zależało i wciąż zależy na władzy, komu wciąż mało pieniędzy i kto te pieniądze ma? Po odpowiedzi na te pytania okaże się, że niekoniecznie należy sprowadzać do jednego narodu, chyba że naród pojmiemy inaczej – jako wybrany, czyli – nadludzie. Podczas wojny nauczono się wielu rzeczy. M.in. sposobów walki bez walki czyli bez broni. Powiedzmy, że naród niemiecki padł ofiara eksperymentu na skalę krajową: wychowanie dzieci, propaganda, wmówienie, że jest się wybranym, wyjątkowym, że inni to nie ludzie, a bydło, więc można zabijać, że w imię boga, czerpanie z mitów itd. powiedzmy, że eksperyment udał się. Porażka nastąpiła gdzie indziej. Okazało się, że jeśli podniesie się na człowieka broń, to drugi człowiek będzie się bronił, bo ma to wykształcone od tysięcy lat. Ale nie jest odporny na: propagandę i dezinformację. I to jest broń. Wystarczy mieć w rękach koni i media i połowa sukcesu już jest. Wprowadzanie kontroli na bazie strachu, zagrożeń, bajki, i wreszcie – edukacja. Po co broń? Tylko po to aby pokazać własną siłę. Cała tę wiedze można zdobyć z mitologii, religii – o tym jak zmanipulować i ułożyć sobie człowieka – rasa panów/bogów i niewolnicy. Co z tym mają wspólnego Annunaki? A kto nas tego nauczył?
a co do Sitchina , gdyby tak spojrzeć pod kątem logicznym, przyczyn-skutków to zdecydowanie bardziej logiczne jest to, co on pisze niż to co w świętej i jedynej słusznej księdze.
Dokładnie tak jak piszesz Magdalena 🙂 Stary Testament to forma ukrycia tego, co wiedzieli Sumerowie. Początkowo Elohim – bóg Hebrajczyków – występuje w liczbie mnogiej (jak Enki i Enlil), z której wyłania się Jahwe, ale zabrania wymieniać swojego imienia! Od tej pory wszystko zaczyna być tajemnicą.
Właśnie 🙂 Zauważ, że poza Biblią – w mitologiach, które przecież wyszły z jednego źródła wciąż mówi się o dwóch bogach antagonistach, którzy ze sobą walczyli. zależy tylko który region świat – jeden jest dobry, a drugi zły. Biblia łączy ich obu w jeden – stąd tyle paradoksów. Bogów z mitologii KrK wrzuca do celi z napisem – Piekło i jest jeszcze większy zamęt. Ale jako źródło dezinformacji i tajemnicy Biblia jest doskonała, wystarczy ją przeczytać 😉 Jahwe nie tylko zabrania wymieniać imienia, ale i patrzeć na swe oblicze 😉
Przepraszam za błędy, już ich nie będzie.
A w tzw. międzyczasie z niezwykłą systematycznością i gorliwością niszczy się wszelką dokumentację. Spalenie biblioteki w Aleksandrii to początek tego procesu. O ile pergamin czy papier nie wytrzymuje siły ognia o tyle glina z wyrytym pismem klinowym utrwala się w rewelacyjny sposób. A zainteresowanie tymi tabliczkami i nerwowe wokół nich zachowanie pokazuje jak są ważne. Odkrycie Zwojów z Qumran jest przykładem paniki jaką wywołują takie nieoczekiwane źródła.
Yhmmm. Glina to jednak ani nie papier, ani nie pergamin ani nie deseczki. Panika, no cóż, nie współczuję jakoś 🙂 Aleksandria i moja ulubiona Hypatia – to przykład jak pięknie uwsteczniliśmy się jako ludzkość a potem tylko ciąg dalszy nastąpił.
Przyszło mi właśnie do głowy, że nasz światowy dorobek, w większości zdigitalizowany – doskonale się nadaje do tego aby podzielić los Aleksandrii. Nawet popiół nie zostanie… 🙂
O ile transhumanizm i parcie tylko ku materii a nie wiedzy – zwycięży…
nie stworzyliśmy niczego dla przyszłych pokoleń. Nawet piramidy 😉
Jako ciekawostkę wrzucam i nie zaśmiecam Ci więcej: http://ciekawe.org/2016/04/25/zatopione-ruiny-starozytnych-miast-odkryte-na-nowo/
Magdalena – tak jak zazwyczaj sie z Tobą zgadzam, tak przyczepię się do linka, który podałaś 🙂 Przepraszam, ale muszę to zrobić. To stronka, która zarabia na kliknięciach i to co robi – to googluje rozmaite sensacje, żeby ściągnąć jak największą liczbę ciekawskich. Niestety nie ma wartości dydaktycznych. Część zatopionych miast jakie tam wyliczono nie jest starożytna. Yonaguni nawet nie jest uznawane za twór ludzkich rąk – wiec jak nazwać to miastem? Na dodatek pierwsze zdjecie przedstawia piramidę schodkową pod wodą co jest ściemą bo to photoshop. Posągi byków, rzekomo z Dwarki stoją na dnie morskiego akwarium (!!!!!) na Bahama. Itd, itp…., Dla mnie horror. Właściciele tego portalu szczycą się, że mają setki tysięcy wejść a zatrudniają zapewne młodzież z gimnazjów…. Jeszcze raz przepraszam Magdalena, ale musiałem to napisać.
Że też przepraszasz mnie za to, że mnie i innych oświecasz 😀 Dziękuję 🙂
Zdjęcia, które autorka Stefania przypisała Port Royal na Jamajce pochodzą z współczesnego parku podwodnego z Key Biscayne na Florydzie. Z tego samego miejsca pochodzi posąg lwa przypisany Aleksandrii. Masakra.
Przepraszam, następnym razem bardziej przyjrzę się co wklejam.
przepraszam ze sie wtracam ale wydaje mi sie ze akurat wojny w Europie (przynajmniej te ostatnie swiatowe) zostaly wywolane w celu zmiany . Pierwsza wojna zmienila uklady polityczne druga dala otwarta droge technologi . Nie chodzilo o to kto wygra bo i tak kazda byla skazana na niepowodzenie a Hitler byl tylko marionetka . Zgadzam sie ze bron propagandowa zadzialala ale czy to nowa bron ? Poprostu srodki przekazu sie zmienily . Niemcy stajac do wojny w 1939 byly skazane na zaglade co jasne jest jak slonce bo napasc na ZSRR to bylo samobojstwo biorac pod uwage ze nie skonczono wojny na zachodzie ale nie o tym przeciez mowa . Jakie byly skutki owej wojny ? W ciagu pieciu lat nastapil skok technologiczny co w czasach pokoju nie byloby latwe bo jak zmusic fabrykanta aby dobre maszyny oddal na zlom i zmienil produkcje ponoszac przy tym straty ? W sytuacji wojny fabrykant jest zmuszony z czego czesc kosztow poniesie spoleczenstwo oddajace na to swoje pierscionki zeby ratowac kraj i spoleczenstwo zaakceptuje wszystkie zmiany bardzo szybko byle tylko przestaly ginac rodziny . Wojna i ofiary jest najlepsza pralnia przekonan . Boje sie ze znow Niemcy zostaly wyznaczone na ofiare i czeka nas kolejny etap zmian . Przepraszam ze mocno odpadlem od tematu ale wydaje mi sie ze wiele spraw mozna jakos powiazac
To bardzo dobra analiza Arek. Teraz trzeba znaleźć odpowiedź na pytanie PO CO jest ten skok technologiczny. 🙂
Stary moze nie jestem ale dobrze pamietam swoj pierwszy komputer ZX81 a bylo to w czasie kiedy zbieralem punkty na studia 🙂 i stwierdzam galopujace ograniczenie wolnosci :-((( mozliwe jest ze to jest przyczyna takiego skoku w dziedzinie informatyki przy jednoczesnym zaniedbaniu innych dziedzin. Wmawiano mi jak to komunisci za PRLu mnie kontrolowali ale to pestka z czasami dzisiejszymi i pomimo tego ze bedac przywiazany do tej swojej wolnosci wyprowadzilem sie do kraju gdzie nie ma dowodow osobistych to obecna technologia i tak mnie kontroluje w stopniu wrecz niewyobrazalnym . To bardzo smutne. Zastanawiam sie tylko kto to robi i jak daleko siega to w czasie. Oczywiscie zdaje sobie sprawe ze nigdy nie dowiemy sie prawdy a obserwowac mozemy tylko figurantow i zastanawia mnie czy to aby nie rasa naszych bogow 🙂 jezeli wiesz co mam na mysli. To flustrujaca sytuacja. Ale chyba warto starac sie powiazac te nitki
koniecznie
I jeszcze tak na marginesie . Nie wierze ze nastepna wojna bedzie atomowa . Wystarczy przesledzic historie najnowsza . W pierwszej wojnie swiatowej bronia totalna byl gaz . Co ciekawe nawet w sytuacjach podbramkowych wykluczony podczas drugiej wojny swiatowej a ponoc Hitler byl szalencem ktory nie liczyl sie ze stratami wlasnymi sam siebie oslabiac . Nie wierze ze udoskonalanie tej broni stanelo w miejscu z koncem pierwszej wojny swiatowej . Co ciekawe UK przygotowywalo sie do drugiej wojny swiatowej juz od 1924 roku ( Air Raid Shelter ) Francja tez pomimo tego ze Niemcy ponoc byly zlamane i zaorane . ” On 9 July, 1935, the Home Office, the government department charged with public protection, issued the First Circular on Air Raid Precautions (ARP). Shortly after, the local authorities start setting up and recruiting their ARP Services. In December 1937, the ARP Act was passed so that from 1 January 1938, running the ARP Services became compulsory for local authorities rather than the Home Office.” Nie bede zanudzal ale ciekawa jest historia masek przeciwgazowych przed druga wojna swiatowa i kto na nich zarobil 🙂 W kazdym razie plany powstawaly zanim ktokolwiek serio myslal o Hitlerze . Gaz byl straszakiem i to skutecznym po pierwszej wojnie . Kiedy druga wojna dobiegala konca pokazano sile atomu . Mozna dyskutowac czy bylo to konieczne pod wzgledem taktycznym ale postraszono nas skutecznie . przypominam ze w Nagasaki zginelo miedzy 40 a 70 tysiecy ludzi a w Powstaniu Warszawskim mowa jest o ponad 150 tysiacach tylko samych cywili . No prosze czego potrafi dokonac odpowiednia propaganda . Sadze wiec ze jestesmy wystarczajaco przestraszeni grozba konfliktu atomowego a poza tym kto faktycznie by na tym zrobil biznes ( nie mam tu na mysli tylko pieniedzy bo bywaja wazniejsze sprawy niz kasa ) ? Mysle wiec ze kolejna wojna juz trwa . Przeciwnik jast taki zeby nie trzeba bylo bawic sie z bronia ostateczna a niepokojace jest to ze jeszcze za malo sie boimy . Nie mozna popelniac bledu i niedoceniac pomyslowosci naszych panow bo w koncu jak przypuszczam maja oni tysiace lat doswiadczen w temacie jak nami sterowac 🙁
Wojna trwa kilka tysięcy lat…
Zgadzam sie pozostaje jednak kwestia czy sa dwie sily czy tez jedna dzalajaca na zasadzie ” dziel i rzadz ” mysle ze to fundamentalne pytanie
To znaczy – diaboł, janioł i człek? 😉
I gdzie te siły mają być? Tu na Ziemi, obok czy gdzieś tam? To może trzeba zacząć znowu od manipulacji. Tysiące lat manipulacji i dezinformacji zrobiło swoje.
Nie ma grzechu. Dobro-zło – pojęcia względne i wszystko zależy od perspektywy. Piekło/niebo – schematycznie uproszczone coś co jest bardziej skomplikowane. Nie ma piekła i nieba. I tak dalej – dualizm jest schematyczny i nie prowadzi do rozwiązania. Operowanie tymi kategoriami przysłania prawdę. A żeby ją odkryć, chyba trzeba zacząć od pytania – czym jest życie? Zmienić paradygmat postrzegania. Bo mamy do czynienia chyba z małym rozdwojeniem jaźni. Z jednej strony – pojmujemy życie jako istoty z krwi i kości na bazie białka, jako taki szacunek tylko do tych, u których jakiś autorytet stwierdzi, że ma duszę. A jednocześnie wierzy się w demony i anioły, które gdzieś tam walczą – dwie przeciwstawne siły uzbrojone po zęby gotowe zmieść wszystko za pomocą swojej fantastycznej broni. Dodatkowo wierzy się w duchy.
A jeśli życie to nie tylko białko? Nie tylko materia? Nie tylko ważny jest człowiek? To może fundamentalnym pytaniem jest pytanie o życie. Kim są istoty astralne, eteryczne, czy na Ziemi żyją tylko ludzie, czy istnieją światy równoległe tu, a może światy, miejsca, w których żyją istoty będące tylko świadomością, czystym duchem, może nasze bardzo ograniczone zmysły nie widzą szerszej perspektywy, nie widzą innych, czasami tylko cienie gdzieś kątem oka. A może są tu portale do innych światów i wymiarów. Gdzie są te wymiary? Może tu? Może nie ma dobra i zła tylko światło i brak światła, inne założenia, koncepcje, cele i drogi rozwoju. Może światło nie walczy? Tylko po prostu jest. Może największym i najświętszym prawem wszechświata jest wolna wola i to istoty żyjące i czujące same wybierają. Jeśli ktoś pragnie władzy i pieniędzy nie zwróci się o pomoc do światła ale do cieni. Może jeśli człowiek myśli, że jest sam we wszechświecie i może robić z planetą co chce i idzie w tym kierunku, to inne istoty, o których nie ma pojęcia, że tu są najzwyczajniej zaczną przeciwdziałać i prosić o pomoc innych. Ta „walka” to nasze indywidualne wybory nie zawsze świadome, to sięganie po pomoc w różne rejony, do różnych istot na różnym poziomie rozwoju i świadomości i „cielesności.” Czym jest – życie? Ciałem? Energią?
Arku S – no proszę 😀 jakie przepraszam? A Ty za co? Oczywiście, że każda wojna ma sœój cel i przynosi takie a nie inne konsekwencje. Bolesne jest to i to świadczy o niskości cywilizacji, że postępem jest wojna. Zauważ, że skok technologiczny nie jest skokiem iście cywilizacyjnym, inaczej – sam skok technologiczny. Bo czy zwykły Kowalski jest przez to bardziej rozwiniętym człowiekiem? To, że korzysta się z urządzeń, nie oznacza umiejętności ich stworzenia. Przycisk w pralce może włączyć każde bardziej inteligentne zwierzątko. Ale nie o tym. Z jednej strony owszem – łatwiej żyje się mając do dyspozycji technologię – to niezaprzeczalne i nie ma co nad tym dyskutować, ale są dwie strony medalu i pisałam o tej drugiej. Tysiąc razy powtórzone kłamstwo staje się prawdą, a mając media i kino w rękach można to kłamstwo powtarzać miliony razy 🙂 Historię piszą zwycięzcy, dlatego jest tak zakłamana (mamy więc polskie obozy np.), technologia zawsze wykorzystywana jest najpierw przeciw człowiekowi (najpierw bomba atomowa potem – elektrownia). Mówisz, że znów Niemcy na ofiarę -no proszę ale po co zatrzymywać się na nich, skoro można mieć więcej ? Jeden rząd na Ziemi Nowa Atlantyda – rozwinięty technologicznie, wojowniczy naród – czytaj nie kraj, ale wybrani ludzie 🙂 No i reszta, której jest trochę za dużo… Indianom kiedyś wciskano świecidełka, teraz wciska się gadżety. Świecidełka były bezpieczniejsze. Atlantydy upadać będą zawsze.
Przepraszam Chrisie – nie miałam na myśli Twojego bloga oczywiście 🙂
haha 🙂 Tak tak… ( i tak wiem , że to za krytykę linka 🙂 )
O masz 😀
Mniejwiecej to mialem na mysli tyle ze z podtekstem warstwy rzadzacej. Calkowicie zgadzam sie z Wami ze rzadzacy ci faktyczni sa ponadnarodowi a glownie chodzilo mi o to ze wojna stala sie dla nich narzedziem takim jak media . Latwiej jest zabic kilka tysiecy i skuteczniej niz powielac wielokrotnie klamstwo. Kto sie sprzeciwi obronie swojej rodziny? Dobrym przykladem sa szczepienia. Nie na wszystkich dziala propaganda i sie sprzeciwiaja a ich sasiedzi tyko machna reka na ich sprzeciwy, co inego kiedy sasiedzi beda wiedzieli ze ich zycie zawisnie na wlosku sami wtedy spacyfikuja opornych. Wojna stala sie medialna i to jest najbardziej niebezpieczne co do skoku w dziedzinie techniki to nie twierdze ze to jest takie wspaniale i koniecznie potrzebne. Chodzilo mi wlasnie o zamysl. Ktos chcial pewne wynalazki przeforsowac, wcielic,ruszyc maszyne i tak sie stalo. Niebezpieczne dla nas jest ze znow wlasciwie stoimy w miejscu bo poza dziedzina komunikacji wlasciwie nic sie nie zmienia. Caly czas mamy te same paliwa,silniki w samochodach wygladaja i dzialaja tak jak kiedys kiedy powstaly tv od dekad wyswietla ten sam obraz. Zmieniaja sie detale jezeli wiesz co mam na mysli. Swiat stoi w miejscu co daje powod komus zeby dac mu kopa a wojna ( czytaj zagrozenie bez wzgledu jakie bedzie byleby realne) stanowi wielka pokuse dla naszych panow. Tego sie boje. Domyslam sie ze jestes bardzo uduchowiona i pomimo tego ze kilkakrotnie bylem w swoim zyciu swiatkiem zwyciestwa ducha nad materia mysle ze do uzyskania odpowiedniego balansu dziela nas wieki a bardzo watpie aby naszym panom bylo na reke abysmy do tego doszli wiec sie nie spodziewam
🙂 Zgadzam się Arku S z tym co napisałeś, a co do uduchowienia to wiesz… nigdy nie jest tak aby nie mogło być lepiej 😉
Nie przesadzałbym z tą rolą nazistów na Antarktydzie , Mam stare atlasy szkolne, jeden z ’36 drugi z ’43 .W tym drugim jest zaznaczona Nowa Szwabia i chyba tylko o to chodziło . Ze względu na przemieszcznie się lądolodu i to z dużą prędkością bo nawet 1 m /1 rok zainstalowanie się tam jako w bazie dla okrętów podwodnych nieco mija się z sensem, Głównie ze względu na instalacje zarówno elekryczną jak i wszystkie inne . Było o wiele lepsze miejsce tj. rzeka La Plata .
Nie sądzę też by to było dobre miejsce na budowanie innych stałych baz o charakterze militarnym. Nie wiem jak tam jest z nasileniem promieniowania kosmicznego, a akurat biegunów magnetycznych nie chroni pole magnetyczne Ziemi .
Wszystkie startowiska rakiet umieszcza się jak najbliżej równika by, choć trochę ulżyć silnikom rakietowym .Każdy nawet metr bliżej środka Ziemi to ileś tam gram paliwa więcej, paliwa które trzeba zapakować i unieść .Do tego temperatura rozruchu , (blokowała radzieckie rakiety rozmieszczone na Syberii przez nawet 7 miesięcy w roku),silnie schłodzone paliwo rakietowe ma na pewno mniejszą sprawność. Więc tak naprawdę mamy dziwna przeszłość, z dowodem w postaci map Pri Rica czy Fineusa i współcześnie , no prawie współcześnie, dziennik adm. Birda z przelotu nad kontynentem .
Antarktyda chyba na zawsze, mam nadzieję, pozostanie kontynentem o którym się mówi że , ma potencjał, kraina wielkich możliwości ,ale tak naprawdę ciężkie warunki skutecznie uniemożliwią eksploatację .
Ale z chęcią i zainteresowaniem posłucham audycji.
Patrzysz na nazistów jak na ciekawostkę historyczną. W moim pojęciu mają się oni dziś lepiej niż kiedykolwiek w historii. Ich standardowe pojmowanie w historii kompletnie mnie nie satysfakcjonuje. Z kolei mapa polityczna świata, gdzie zaznaczono co do kogo należy jest anachronizmem, podtrzymującym jakąś iluzję. Istotne tak naprawdę jest to, kto i co kontroluje. Chorągiewki są dla mas….