Tajemnica starożytnego Egiptu

Starożytne egipskie monumenty wciąż kryją swoje tajemnice. Wewnątrz budowli co jakiś czas odnajdywane są ukryte labirynty, pasaże i tajne komnaty. Od dawna podejrzewano, że gdzieś w ścianach Wielkiej Piramidy znajduje się ukryta sieć korytarzy, które być może są w stanie uchylić rąbka jej tajemnicy. Eksperci w temacie wierzą, że stoją na progu nowego odkrycia, którym być może jest taka tajna nisza wewnątrz Wielkiej Piramidy w Gizie. Wnioski takie wyciągnięto podczas realizacji projektu zwanego ScanPyramids, gdzie do odkrywania i oznaczania ukrytych w budowlach wnęk, schowków i nisz używa się nowoczesnych urządzeń termograficznych. Pozwalają one także zlokalizować wiele artefaktów. Wielka Piramida w Gizie zwana także często Piramidą Cheopsa ma 146 m wysokości i przez 4 tys. lat była najwyższą budowlą na Ziemi! Oficjalnie ocenia się czas jej budowy na 2550 r.p.n.e. i jest to jedyny z Siedmiu Cudów Świata, który przetrwał do naszych czasów.

Do odkrycia ostatnich tajemnic piramidy stosuje się termografię w promieniowaniu podczerwonym, gdzie rejestruje się energię emitowaną przez obiekty, którą zamienia się na temperaturę przez co na ekranie widać kształt i położenie obiektu. Piramida skanowana jest także trójwymiarowym laserem. Wąska wiązka lasera emitowana wewnątrz budowli tworzy dokładną mapę jej wnętrza, tworząc jego trójwymiarowy model. Badacze wykorzystują także wykrywacz promieniowania kosmicznego. Wykrywa on miony, które powstają kiedy promieniowanie kosmiczne styka się z ziemską atmosferą. Miony bez szwanku przechodzą przez strukturę budowli a także przez ludzi, nie wyrządzając nikomu krzywdy. Kiedy miony przechodzą przez skałę lub inny gęsty materiał – zwalniają by w końcu się zatrzymać Mierzone w piramidzie miony tworzą sieć trajektorii, co pomaga w stworzeniu modelu wnętrza piramidy i wykryciu ukrytych nisz. Prowadzi się także testy chemiczne. Na szczęście pobrane do analizy próbki są na tyle małe, że nie wyrządzają budowli szkody. Urządzenie do mierzenia mionów zostało wykonane przez japoński uniwersytet w Nagoi, sensory przez także japońskie laboratorium badawcze KEK a mionowy teleskop wykonała Francuska Komisja Energii Atomowej.

Pierwsze badania wykryły na razie trzy przylegające do siebie kamienie, które emitują wyższą temperaturę od reszty budowli. Być może kryją one dostęp do ukrytej komnaty o której istnieniu nikt do tej pory nie wiedział. Niektórzy archeolodzy mają nadzieję odkryć w ten sposób miejsce ostatniego spoczynku królowej Nefretete. Była ona żoną faraona Echnatona, który doprowadził do potężnej rewolucji w starożytnym Egipcie, kiedy zlikwidował wyznawany tam politeizm i wprowadził religię monoteistyczną. Twarz królowej Nefretete jest jedną z ikon światowej kultury. Znana jest ze słynnej rzeźby przechowywanej w berlińskim Neues Museum. Mimo to Zahi Hawass jest nastawiony sceptycznie do przedsięwzięcia i nie podobają mu się obecne badania. W ostatnim czasie głośna wymiana zdań na ten temat pomiędzy byłym egipskim Ministrem Starożytności a egiptologami stała się zarzewiem konfliktu i może doprowadzić do przedwczesnego zakończenia prac. Hawass uważa, że nikt z rodziny Echnatona nie miałby prawa być pochowanym ani w piramidzie ani w Dolinie Królów.

Badania za pomocą nowoczesnych skanerów robiono już wcześniej, ale nie przyniosły one konkretnych rezultatów. Obecne prowadzi je politechnika z Turynu, która stosuje najnowsze i najnowocześniejsze skanery. Badania te pozwolą być może na ostateczne ustalenie chronologii w czasach starożytnego Egiptu, która dziś jest w większości umowna. Ustawia się ją wg czasów panowania konkretnych dynastii, co nie daje możliwości precyzyjnego ustalenia daty. Ewentualne odkrycia naukowców są zazdrośnie obserwowane przez archeologów, którzy obawiają się, że zastosowanie nowoczesnego sprzętu odbierze im palmę pierwszeństwa w odkrywaniu tajemnic starożytności. Zahi Hawass jest reprezentantem tej drugiej grupy.

Największy problem jest jednak w tym, że nawet wstępne badania wielu wspaniałych egipskich monumentów sugerują, że nie zostały one stworzone przez starożytnych Egipcjan! Do VII w.p.n.e. użycie żelaza na terenie Egiptu było minimalne. Dopiero najazdy Asyryjczyków wprowadziły żelazo do powszechnego użytku. Egipcjanie pogardzali żelazem uważając je za lichy metal o niewielkiej wartości. Wierzyli, że żelazo kryje w sobie ducha zła. Wśród wielu starożytnych egipskich artefaktów znaleziono zaledwie kilka egzemplarzy żelaza, który pozyskano z meteorytów i zastosowano w tworzeniu biżuterii.

Problem jednak leży w tym, że mimo tej pogardy dla żelaza do dziś można w Egipcie oglądać budowle i posągi wykonane z tak twardego materiału jak bazalt, dioryt czy granit, których nie da się obrobić za pomocą narzędzia z brązu, metalu znacznie delikatniejszego niż żelazo. Akademicka chronologia ustawia powstanie starożytnego Egiptu na trzecie milenium przed naszą erą i nawet jeśli jest to prawda, niektóre z artefaktów, zazwyczaj te o olbrzymich rozmiarach musiały być stworzone przez kogoś innego niż Egipcjanie.

Przykładem może być niedokończony Obelisk w Asuanie niedaleko granicy z Sudanem. Został on wycięty z twardego granitu. Miała go zamówić królowa Hatszepsut w 1478 r.p.n.e i gdyby udało się go podnieść, byłby największym obeliskiem w całej historii Egiptu. Ma 42 m wysokości i waży prawie 1200 ton. Pytanie jednak brzmi: jakich narzędzi użyto do jego wykucia a także jaką technologię zamierzano zastosować aby ustawić go w pozycji pionowej? Historycy wskazują na diorytowe tłuczki jako główne narzędzie ludzi pracujących przy tym obelisku co nie jest zbyt przekonywujące. Różowy granit jest tak samo twardy a nawet twardszy od tych prymitywnych narzędzi. O zastosowaniu narzędzi z brązu nie mogło być w tym przypadku mowy. Nawet gdyby pracujący przy tym obelisku ludzie wykazali się anielską cierpliwością i mrówczą pracowitością wciąż nie da się wytłumaczyć w jaki sposób stosowali kamienne tłuczki do wyłupywania granitu z głębokiego i bardzo wąskiego wykopu dookoła obelisku. Dla inżyniera Chris Dunna niedokończony obelisk w Asuanie jest przykładem na zastosowanie o wiele bardziej zaawansowanej technologii niż proponuje to oficjalna, akademicka wersja. Tezę tę potwierdzają fizyczne ślady jakie do dziś widać na ścianach obelisku. Nie ma wątpliwości, że do jego wycięcia zastosowano maszynę a nie tępe uderzenia kamiennych tłuczków. Tymczasem nie ma śladów takiej technologii w całej historii dynastycznego Egiptu. Każe to postawić następne pytanie: kto odpowiada za tego typu monumentalne projekty, skoro nie wykonali ich Egipcjanie? Jest to pośredni dowód na istnienie jakiejś wcześniejsze, zaawansowanej cywilizacji, która wymyka się póki co naszej wiedzy, a które istniała conajmniej przed 3000 r.p.n.e. Na przełomie XIX i XX w znakomity archeolog Flinder Petrie opisał szereg nawierconych w twardym kamieniu otworów, które nosiły na sobie ślady drążenia a także wydobyte z takich otworów granitowe rdzenie (podobne w wyglądzie do tych, jakie dziś pobiera się z lodowców). Nawet dziś można je zobaczyć w londyńskim muzeum przy University College of London. Znajdują się tam rdzenie wapienne, alabastrowe, granitowe a także wydrążone z innych rodzajów skały. Chris Dunn mial okazję dokładnie przyjrzeć się tym rdzeniom i jako specjalista w budowie maszyn ocenił, że urządzenie które tego dokonało musiało wchodzić w kamień z prędkością 500 razy większą od współczesnych wierteł diamentowych przy zaledwie 900 obrotach na minutę. Oficjalna akademicka wersja mówi, że wykonano ją za pomocą miedzianej rury i piasku, co wydaje się być kompletnym nieporozumieniem.

Czy w odległej przeszłości na terenie Egiptu mogła się rozwijać jakaś inna cywilizacja? W 1901 r. w grobowcu niedaleko egipskiej wioski Beit Khallaf odnaleziono szkielet faraona Sa-Nakhta. Oceniono, że należał on do Trzeciej Dynastii a czas jego życia przypadał na 2700 r.p.n.e. Był on niezwykle wysokim mężczyzną – prawdziwym gigantem wśród swoich poddanych i liczył sobie 199 cm wzrostu. Wg egiptologa Michaela Habichta z zurychskiego Instytutu Medycyny Ewolucyjnej, średni wzrost mieszkańca starożytnego Egiptu z tamtych lat wynosił 170 cm, co i tak wydaje się być liczbą nieco naciąganą. Najwyższym wzrostem po Sa-Nakhtcie faraonem był Ramzes II, który żył całe tysiąc lat później i mierzył sobie 175 cm. Widząc takie dysproporcje, szwajcarscy egiptolodzy natychmiast uznali, że Sa-Nakht musiał cierpieć na gigantyzm bo inaczej trudno jest wytłumaczyć jego wzrost – zwłaszcza, że wg tych samych egiptologów w kraju faraonów preferowano znacznie mniejsze rozmiary…. Sa-Nakht był pochowany w elitarnym grobowcu, co świadczy o jego wysokiej (nomen omen) pozycji w krainie piramid. Można jedynie spekulować czy być może reprezentował on być może jakąś inną grupę ludzi , która zniknęła z historii zostawiając po sobie monumentalne zabytki przypisywane dziś poczciwym Egipcjanom… Tajemnica starożytnego Egiptu nadal tonie w egipskich ciemnościach.

35 comments

  • Nieznane mi wcześniej megalityczne miejsce Egipcjanie (ci współcześni, oczywiście) podobno przysypali…śmieciami. O ile dobrze zrozumiałem. O co tu chodzi? Co to za miejsce?
    https://www.youtube.com/watch?time_continue=486&v=d7z58CQ9JBk

  • Arek S:

    Twoja propozycja jest ciekawa, ale zatrzymuję się jednak w momencie, kiedy pada propozycja o przemieszczaniu się w czasie i już dalej nie pójdę.
    Sądzę, że powinniśmy mieć jednak jakieś solidne podstawy, a przecież terowia wieloświata to tylko założenie. Jedno z wielu.
    Ok, tak jak piszesz mogło być, ale równie dobrze mogło być nie tak, bo konstrukcję swojej teorii rozwijasz na założeniu, co do którego przecież nie ma podstaw.

    Ok, od tego momentu, po „przekroczeniu tego progu” to co piszesz ma sens, ale przecież nie mamy nawet najmniejszego dowodu, że coś takiego nie tyle, że miało miejsce, co w ogóle jest możliwe.
    Bramy pojawiające się w różnych kulturach to prawda. Są tajemnicze. Ale może są tylko przejawem tzw/ kultu cargo? Czyli – nasi przodkowie widzieli jak ktoś przechodzi przez „bramę” (pole energetyczne, czy coś takiego) i sami chcieli w kamieniu taką bramę zrobić. Oczywiście nie działała…
    Co do hipotezy o tym, że obcy mogli swoje „zabawki” zabrać i dlatego nie ma śladów – ok. To jest ciekawe. Rzeczywiście to rozwiązywałoby problem braku narzędzi. Po prostu je zabrano.

    • opieralem swoje dociekania na ” zdobyczach” fizyki kwantowej . Oczywiscie zdaie sobie sprawe ze to troche czarna magia 🙂 ale co nia nie jest ? uproscilem schemat jak to tylko mozliwe pomijajac czas i potraktowalem to jak takie dzialanie w nawiasie 🙂 nie da to rozwiazania ale juz jedna dana mamy 🙂 co do kultu cargo to zgadzam sie z Toba ale przy zalozeniu ze moze istniec orginal . Nie twierdze ze dziala bo wystarczy ze zabraknie jednego elementu i maszyna zmienia sie w zlom . To tak jakbys pokazal jakiemus plemieniu ze sredniowiecza samochod ba nawet nauczyl kogos tam prowadzic a na odchodnym wykrecil swiece 🙂 Wiesz co mam na mysli . Co do dowodow oczywiscie masz racje ale sa przeslanki . Jezeli przyjmiemy ze efekt Mandeli jest faktem to musimy sie zgodzic ze nasza rzeczywistosc jest dynamiczna w pewnym okresie czasu a ze efekt Mandeli zostal odkryty niedawno ( komunikacja pomogla czyli internet ) znaczy to ze byly to sprawy dosyc blahe w rozumieniu wplywu na powiedzmy cywilizacje . Mam na mysli to ze jezeli to mnie rozjedzie samochod to nie specjalnie cos sie zmieni bo prochu to ja juz nie wymysle ale gdyby stalo sie to osobie kluczowej z punktu widzenia rozwoju to juz inna sprawa . Zdaje sobie sprawe ze logika to zbyt malo aby cos uznac za fakt wiec nie bede sie upieral jezeli ktos mi przedstawi jakies dowody np. na tunele czasoprzestrzenne i wtedy zgodze sie ze moja teoria psu na bude !;-)

  • Do Magdy ( jakos juz nie moglem Ci odpowiedziec pod tematem) . Mozliwe ze fraktale aczkolwiek fraktale sa jakby kalka a tu mamy do czynienia z roznicami. W pewnym sensie mozna to oprzec na takiej zlotej proporcji ( oczywiscie w uproszczonym modelu bo zbyt malo wiemy a wszystko co wykoncypuje staram sie opierac na wiedzy mi dostepnej) jak w budowie liscia czy komorek . Niby takie same ale…. Zakladam ze rzeczywistosc ma pewna ” pojemnosc ” zdarzen. Cos co nie wplywa fundamentalnie na rzeczywistosc nie powoduje powstania nowej za to moze wyjasnic efekt Mandeli 🙂 czyli nasza rzeczywistosc jest do pewnych granic elastczna. Jezeli przyjmiemy ze dotyczy to calego wszechswiata to w innej rzeczywistosci na Marsie moze byc zycie bo kiedys tam Mars cos sie nie stalo itd itd. Mam tylko jeden problem ale to juz chyba Twoja dzialka 🙂 Co z dusza? Czy tez sie dzieli? Bede wdzieczny za kazdy pomysl. W kazdym razie moim zdaniem taka teoria wiele tlumaczy. W jednej z debat bylo stwierdzenie ze UFO jest dziwne bo czesto jest oswietlone jak choinka i przelatuje sobie jak gdyby nigdy nic gdzies tam po niebie. Pomyslalem sobie ze znamy przypadki kiedy to samolot ginie z radarow a potem sie pojawia. Gdzie byl przez ten czas? A jezeli w innej rzeczywistosci bo akurat na jego drodze bylo jakies specyficzne miejsce? Moze wiec UFO czasami obserwowane przez nas to tez jakis podniebny autobus majacy kurs z np. Pcimia dolnego do Swornych Gaci w innej rzeczywistosci bo kto wie jak wyglada tamta 🙂 a siedzacy tam nawet nie maja pojecia gdzie sie przez chwile znalezli. Temat moim zdaniem jest ciekawy i rozwojowy i jestem troche zawiedziony ze traktowany jest po macoszemu. Czesto szukamy skarbow daleko jak w „Alchemiku ” Paulo Coelho ale tak jak tam moze potrzebna jest taka droga? W kazdym razie mysle ze jezeli chcemy szukac nowej Ziemi to po co kombinowac i fruwac po kosmosie? Nie prosciej szukac obok nas? Przeciez takich niezamieszkalych Ziemi moze byc jakas ogromna liczba i nie trzeba bedzie kombinowac ze skladem atmosfery czy innymi takimi 🙂 Dobra koncze bo moge tak dlugo 🙂

    • ok. Masz rację, fraktal to kopia a nie o kopię chodzi. Dusza, wolę świadomość. Załóżmy, że możliwe są przypadki, gdy część świadomości (ta mniejsza) inkarnuje się na Ziemi aby zdobyć doświadczenia a część pozostaje w swoim świecie. Możliwe jest połączenie i wówczas ta z Ziemi w ciele ludzkim otrzymuje pełny zakres wiedzy tej świadomości, co nie oznacza pełny zakres wiedzy w ogóle. I tu mówimy o inkarnacjach istot hmmm – nieziemskich? 😀 Ale zapewne pytasz o rozdzielenie duszy jako wcieleń na Ziemi jednocześnie. Nie wiem, nie doświadczam tego. Mówią, że możliwe, nie wykluczam. Może ktoś tak ma. Co do niewidocznych obiektów, coś zaraz wkleję. Można dyskutować jak najbardziej. Chętnie zapoznam się z opinią. Być może będzie to kilka fragmentów, skleroza mnie łupie i nie pamiętam 🙂

      • „- Praocean? – Spytała, oglądając z zachwytem podwodny świat. – Jak to jest, że widzę wszystko wokół. Z zewnątrz statek wydawał się wykonany z solidnego metalu.
        – Nie. Ocean Atlantycki. To nie metal. Statek ma automatyczną funkcję dostosowywania się do krajobrazu. Wtapiania się w przestrzeń. Widoczność można ograniczyć do jednego okna. Jeśli przeraża cię to zawiśnięcie, to zmienię ustawienia.
        – Nie, nie trzeba, tak jest fantastycznie.
        – Mam nadzieję, że nie zmienisz zdania tam na górze.
        Pojazd skierował się ku górze i wystrzelił z procy wprost w błękitne niebo. Radunia przez chwilę poczuła się niepewnie. Miała wrażenie, że zawisła w powietrzu w swoim fotelu. Nim zdołała przyjrzeć się, gdzie są, ruszyli z błyskawiczną prędkością na wschód.”
        (…)
        Chcesz się przelecieć istoto z rodu ludzkiego? – usłyszał w głowie.
        Oczywiście – odparł Borko, a oczy zaświeciły mu się z podniecenia.
        Załóż kombinezon – polecił głos w głowie. Patrzył na Jaszczura. Nie poruszał ustami.
        Jak wy to robicie, że nie używacie ust? – spytał Borko. W głowie usłyszał śmiech tysięcy istot. Zaczerwienił się.
        Spróbuj – usłyszał ponownie głos w głowie.
        Borko zrobił, jak mu polecono. Ze zdziwieniem spostrzegł, że jest w stanie porozumiewać się za pomocą myśli. Założył kombinezon. Równie dobrze mógł założyć worek na ziemniaki. Jaszczur uśmiechnął się i podszedł do niego. Po kilku manipulacjach przy kombinezonie, okazało się, że ubiór leżał na nim, jakby był szyty na jego miarę.
        Wszedł do statku. Oprócz niego i Jaszczura nie było nikogo więcej na pokładzie.
        To statek zwiadowczy – wyjaśnił Jaszczur. – Jestem Wodar. – Przedstawił się. To mały patrolowiec. Doskonały zarówno pod wodą, jak i na wodzie oraz w powietrzu. Usiądź wygodnie – powiedział.
        Borko zrobił, jak mu Wodar polecił. Z przyzwyczajenia rozejrzał się w poszukiwaniu pasów. Niczego jednak nie było. Wodar włączył silniki, pod nimi otworzyła się podłoga, spod której wyłoniła się woda. Powoli zanurzyli się. Początkowo płynęli powoli. Otaczające ciemności oceanu rozświetlał blask bijący od statku. Borko patrzył zachwycony przez okna. Wodar uśmiechnął się, włączył jeden z wielu przycisków i nagle Borko spostrzegł, że ocean otacza go. Spojrzał zdziwiony na Wodara.
        Tym sposobem widzisz co jest dookoła ciebie, a obserwujący cię z zewnątrz, nie widzą ciebie, bo statek stapia się z otoczeniem.
        A radary?
        Te prymitywne urządzenia? – zaśmiał się Wodar, jest i na to sposób.
        No tak – zreflektował się Borko. Miał dziwne wrażenie, jakby wraz z Wodarem znajdował się w dużej bańce mydlanej, na dnie oceanu. ”
        (…)
        „- Spróbuj skoncentrować myśl na tym, by statek zaczął płynąć pod kątem 30 stopni w górę.
        Borko skoncentrował się, po jakimś czasie statek wykonał polecenie.
        – Jak ty to robisz, że rozmawiasz ze mną i prowadzisz statek?
        Kwestia przyzwyczajenia, poza tym sterowałem ręcznie, by sprawdzić, czy wszystko działa.
        Wodar nacisnął przycisk i pulpit sterowniczy zniknął.
        – Teraz przechodzimy całkowicie na sterowanie myślą. Zabawimy się chłopcze. Prowadzisz, nie bój się. Przed tobą za chwilę wyświetli się mapa dna i okolic, zawsze możesz powiększyć i zobaczyć co dzieje się wokół statku.
        – Co to za punkt? – spytał wskazując na mapę.
        – Przybliż, to zobaczysz – odparł Wodar.
        Ruszyli w tamtą stronę, zbliżali się z zawrotną szybkością tnąc toń wody i… wyskoczyli ponad, wzbijając się coraz wyżej i wyżej. Zatrzymali się dopiero w chmurach.”
        Miłych snów z latania 😉

  • Wielka piramida to na 99% twór inżynierów którzy opuścili swoją ojczyznę – Atlantydę. Budowana ona została w okresie około 10.500-10.400 p.n.e. Z drugiej strony mamy niezwykle ciekawe dzieło jakim jest Księgę Urantii – tam też jest „co nieco” o cywilizacji Egiptu (i nie tylko tej). Mowa tam o cn. 30.000 latach historii cywilizacji w rejonie górnego Egiptu. Z tym że około 15.000 lat p.n.e kultura ta osiągnęła swój najniższy stopień rozwoju. Potem (po 15.000 p.n.e.) nastąpił zaś jakby jej reset (czyżby za sprawą uchodźców z Atlantydy?).

    • A skąd te dane? I po drugie, skoro tak dokładnie opisują, kiedy zbudowano piramidy, to dlaczego nie opisuje się jej przeznaczenia?

  • Jest jedno pytanie, które od pewnego czasu nie daje mi spokoju. Chodzi mianowicie o odkrycia które nie są akceptowane przez społeczność naukową, do których można zaliczyć między innymi:

    – prehistoryczne wysokorozwinięte zaginione cywilizacje, dysponującyce technologią przekraczającą obecnie dostępną, kryptozoologię, postrzeganie pozazmysłowe itp.

    W wielu wypadkach badacze „alternatywni” studiujący te zjawiska tłumaczą, że nauka to rodzaj wiary i gdyby ich odkrycia zostały poparte przez uznanych „prawdziwych” naukowców, to ich kariery zostałyby zrujnowane ponieważ społeczność naukowa musiałaby zakwestionować wiele że swoich dogmatów i przyznać, że pomylili się w wielu kwestiach co zniszczyło by ich reputację. Wtedy historię rodzaju ludzkiego i ziemi trzeba by zacząć pisać na nowo.

    Jednakże istnieje wiele odkryć dokonanych w przeszłości, które faktycznie wywróciły postrzeganie istoty i natury i historii wszechświata powodujące znacznie dalej idące reperkusje niż odkrycia badaczy typu (żeby podać już jeden z najjaskrawszych przykładów) Ericha von Dänikena. Za przykład mogą posłużyć np:

    – Teoria wielkiego wybuchu opierjąca się na obserwacjach wskazujących na rozszerzanie się przestrzeni zgodnie z metryką Friedmana-Lemaître’a-Robertsona-Walkera, Mechanika kwantowa stworzona niezależnie przez Wernera Heisenberga i Erwina Schrödingera i rozwijana przez Maxa Borna i Paula Diraca czy odkrycie ciemnej materii i ciemnej energii stanowiących odpowiednio ok. 27% i 68.3% bilansu masy-energii kosmosu, obok materii zwykłej czyli 'widzialnej’ stanowiącej jedynie niewielki ułamek pozwanego nam wszechświata.

    Odkrycia te całkowicie sprzeczne i niemalże heretyckie ze stanem ówczesnej wiedzy nie tylko nie naraziły ich „twórców” na ośmieszanie, ostracyzm i wykluczenie spoza społeczności naukowej. Przeciwnie, uczyniły ich jednymi z najbardziej uznawanych badaczy w historii.

    Stąd też moje pytanie, czy linia obrony, o której wspomniałem na początku mojego przydługiego maila, badaczy historii alternatywnej i pokrewnych im zjawisk jest trafna?

    • Wszystko to staje się o wiele prostsze, gdy popatrzeć na problem w dwóch płaszczyznach. Pierwsza to kontrola populacji i aby ją osiągnąć potrzebna jest spójność ideologiczna i w miarę nieskomplikowany scenariusz wydarzeń, w którym każdy będzie w stanie znaleźć uzasadnienie dla istnienia samego siebie. Aby tego dokonać stworzono zhierachizowaną organizację która dba o to aby każdy aspekt ludzkiego życia był pod ścisłą kontrolą. W tym sensie niemalże każda religia reprezentuje taki mechanizm a także w czasach obecnych nauka, która swoją strukturą zaskakująco religię przypomina, tworząc nawet uniwersyteckie katedry… Odkrywanie prawdziwej natury świata w jakim żyjemy jest działaniem równoległym. Np. Watykanowi nie przeszkadza głoszenie tzw. „prawd wiary”, że człowiek jest jedyną kreacją Boga, ale także prowadzenie własnych wyrafinowanych obserwacji astronomicznych czy nawet posiadanie własnych satelitów badawczych szukających obcej inteligencji. Dostęp do takiej wiedzy ma jedynie elita i podlega ona ścisłej kontroli. Jeśli coś wymyka się takiej kontroli, wówczas stanowi zagrożenie dla systemu społecznego, dlatego organizacja całą swoją mocą rzuca się „heretykom” do gardła i zazwyczaj ściera ich na różne sposoby z powierzchni Ziemi (np. Tesla). Mechanika kwantowa jest wiedzą elitarną i trudno ją przełożyć na język prostego, logicznego zrozumienia a już szczególnie znaleźć dla takiej wiedzy konkretną, praktyczną aplikację. Dlatego jej złożoność jest zabezpieczeniem samym w sobie, że nie rozwali ona systemu kontroli populacji. Mimo to dmucha się nawet na bardzo zimne jak to było w przypadku Maxwella. Dlatego podejście do problemu jaki postawiłeś powinno być ostrożne i elastyczne, co pozwoli szybko zidentyfikować z czym mamy do czynienia i znaleźć jego prawdziwe znaczenie. Tak jak globalne ocieplenie czy teoria Darwina to nowe ewangelie naukowej religii, szpachlujące dziury jakie po sobie pozostawiła „nauka” Jezusa, tak doświadczenia robione w CERN i ich efekty to zupełnie inna para kaloszy i tam kryje się wiele odpowiedzi jakich szukamy. Pozdrowienia!

      • Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. To faktycznie wiele wyjaśnia. Odkrycia mechaniki kwantowej i kwestii budowy wszechświata są zbyt skomplikowane i nie wpłyną bezpośrednio i w sposób znaczący na zrozumienie natury pochodzenia ogółu ludzi i ich znaczenia w otaczającym „ziemskim” a także i powszechnie rozumianym „transcendentalnym” świecie. Natomiast łatwe do zrozumienia dla ogółu odkrycia kompletnie dewaluujące poprzednie i tym samym budzące niepokój wśród populacji, którą niestety trzeba jakoś kontrolować to co innego.
        Pozdrowienia!

  • Wszyscy zastanawiają się i kombinują jak piramidę zbudowano i kiedy. Mnie nurtuje pytanie, czemu służyła tak gigantyczna konstrukcja? Dlaczego na kuli ziemskiej występują podobne budowle?
    „Piramida, stereotyp, radiestezja” http://radiestezja.piszecomysle.pl/

  • I jeszcze jedna ciekawa przynajmniej dla mnie informacja . Pod koniec XII wieku syn Saladyna wymyslil sobie ze trzeba piramidy rozwalic 🙂 Zabrano sie wiec do roboty ale szybko zrezygnowano poniewaz nie udawalo sie zrzucic jednego w porywach dwoch blokow dziennie a zabrano sie do roboty od najmniejszej piramidy , piramidy Menkaure 🙂

    • Podobną historie słyszałem w odniesieniu do jakiejś starożytnej świątyni w Indiach (Kaliasa bodajże).

  • Wszyscy podniecaja sie Wielka Piramida 🙂 a ja sie chcialem zapytac , co z pozostalymi ? Piramida Chefrena ? Zdjec malo ale za to informacja ze bloki do zbudowania sprowadzano z POLWYSPU SYNAJ ! Czy ktos popatrzyl sobie na mape ? Jaka to trase owe bloki pokonaly ? o ile mozna lyknac ze granit sprowadzono z Abu Simbel do pokrycia i wykonczenia ( to ” tylko” lekko liczac jakies 1200 km ile to jest na mapie niech sobie kazdy sprawdzi ) bo transportowano Nilem to jak sie ma do tego Polwysep Synaj ? Furmankami przywiezli autostarda ? Czy Wielka Piramida nie jest w pewnym sensie rodzajem zaslony dymnej ? Jasne jest tajemnica ale przeciez tylko jednym klockiem w ukladance .
    PS
    Dzieki za paralakse slubna jest szczesliwa 🙂 Ja tez 🙂 Nie wiem jednak czy pomysl podpiecia pod to sluchaczy jest trafiony . Niech sie wygadaja w debatach ja tam wole sluchac Poszukiwacza Prawdy 🙂

    • Nilem również nie transportowali bloków ponieważ nigdy nie znaleziono żadnego z nich na dnie rzeki. Co oczywiście, pod względem statystycznym jest niemożliwe – zawsze jakiś musiał spaść.
      Poza tym, ciekawa informacja z tą piramidą Chefrena, podsuwa mi na myśl inną kwestię: dlaczego materiał sprowadzano z innego kamieniołomu? Piramidę Cheopsa od tej dzieli – oficjalnie – zaledwie 30 lat. Co się stało, że ściągano materiał z dwóch różnych miejsc?

      • Argument z blokami na dnie Nilu jest dobry ale nie wono nim szafowac . Trzeba miec swiadomosc ze dzalo sie to (jezeli przyjmiemy oficjalne daty ) blisko 5 tysiecy lat temu wiec nie jestesmy w stanie faktycznie stwierdzic jak wygladal wtedy Nil . Ale wiemy jedno ze Nil byl rzeka nieuregulowana a przy wylewach niosl ze soba tony mulu . Oznacza to ze rzeka tylko w jakims okresie byla zeglowna no i jezeli cos do niej wpadlo zostalo prawdopodobnie zamulone . Wazne moim zdaniem jest to ze rzeka byla strasznie kaprysna co slabo ma sie do regularnego transportu i dobrze wiedzieli o tym na przyklad polscy flisacy 🙂 Co do miejsca pochodzenia materialu to masz swieta racje . Po co kombinowac skoro sa juz sprawdzone sposoby i komplikowac sobie zycie . W kazdym razie mysle ze nie tylko wielka piramida jest ciekawa a caly kompleks i jako caly kompleks musimy na to wszystko patrzec wtedy moze jakos przynajmniej we fragmentach bedziemy mogli odpowiedziec sobie na jakies pytania . Bardzo wazne moim zdanie jest to na co zwrociles uwage czyli budulec i jego pochodzenie .

        • Nasuwa mi się jedna hipoteza – obie budowy były od siebie znacznie odleglejsze w czasie, niż się przypuszcza.

          • Zapewne bylo tak jak napisales i jakos nie wierze ze akurat najdoskonalsza jest najmlodsza 🙂 Mam taka moze glupia ale jednak teorie ze cywilizacja egipska byla cywilizacja uwsteczniajaca sie . Co to oznacza ? Ano byla spadkobierca czegos co minelo i z wiekami wiedza sie zatracala . Jak to mozliwe ? Jezeli zrobimy taki eksperyment myslowy i zalozymy ze jutro spotka nasza cywilizacje przykra niespodzianka np. od supernowej ( debata na temat co nam grozi z kosmosu ) warto sie zastanowic jakie beda tego konsekwencje . Ja twierdze ze nasza cywilizacja zostanie zmieciona . Opieramy sie na elektronice i informacji czyli zapomnij o przejechaniu sie samochodem i teleranku . Rolnik nie wsiadzie na traktor i nie zasieje . Nie zadzwonisz do Jolki i nie zapalisz swiatla . Woda z kranu nie poleci a w Biedronce nie kupisz bo nikt tam pradowal nie bedzie a poza tym twoje pieniadze nie beda nic warte a banku nie bedzie ani bankomatu . W ciagu kilku miesiecy powstana bandy grabiace aby przezyc . Mysle ze najdalej po 5 latach jednostki ktore przetrwaja beda przypominaly sobie co to byla trojpolowka o ile po 5 latach cos bedzie mozna siac . I jak myslisz co po nas zostanie dajmy na to po tysiacu lat ? Chyba tylko piramidy 🙂 Wszystko co z takim mozolem budowalismy przez ostatnie 1500 lat zmieni sie pyl . No moze ktos tam kiedys odkopie pozostalosci Wilczego Szanca i bedzie sie zastanawial co to bylo . Trzeba zdawac sobie sprawe ze mowa tu o Okolo 5000 latach a jezeli mamy racje myslac ze Egipcjanie byli tylko spadkobiercami jakiejs wiedzy to trzeba dodac nastepne tysiace . Co zostanie po naszej cywilizacji po powiedzmy 7000 lat biorac pod uwage ze na przestrzeni tego czasu byly powodzie trzesienia ziemi okresy zmian klimatu i wszystko co za tym idzie ? Smieszy mnie twierdzenie ze istnienie jeszcze starszej cywilizacji niz te ktore znamy nie jest mozliwe bo nic nie wykopano 🙂 powiedzmy 10 000 lat to kawalek czasu i trzeba zdawac sobie sprawe ze to czas dynamiczny czyli obfitujacy w zmiany na ziemi a jezeli to jakas zaglada jednorazowa zaorala jakas wysoko rozwinieta cywikizacje to owe zmiany na ziemi byly bardzo znaczace . Gdyby nie odbudowano Hiroshimy co jak myslisz co mozna by bylo odkopac na tym miejscu za dajmy na to 7000 lat ? temat od dyskusji jest bardzo ciekawy a co do przedzialu czasowego calkowicie sie z Toba zgadzam

            • Tylko wiesz, ja rozumiem ten punkt widzenia, ale osobiście ciężko mi przeskoczyć do porządku dziennego nad pytaniem o narzędzia. Problem jest następujący: dlaczego nie odnajdujemy narzędzi, skoro zachowują się skamieniałości szkieletów i szkielety zagrzebane w ziemi? Ok, narzędzia mogły zerodować, lub po prostu zostać rozkradzione, rozebrane. Ale WSZYSTKIE? To jest dziwne. Czym, god damn, oni budowali te megalityczne budowle??
              Dlaczego zostają szkielety a nie zostają narzędzia?
              Czy może ich się nie szuka? A może są, tylko nauka je błędnie opisuje?

              • Gdzies przeczytalem ( mozliwe nawet ze u Chrisa) i trzeba to brac pod uwage ze postep idzie wrozne strony. Ja wiem ze jest nam ciezko pogodzic sie z mozliwosciami innej formy
                ” techniki ” . Napisalem w nawiasie bo niekoniecznie technika musi wygladac tak jak nasza. Pomyslmy – gdybysmy dajmy na to ( tu fantazjuje) odktyli mozliwosc ciecia kamienia przy pomocy dwuch krysztalow i odpowiedniego wydobywania dzwieku to czy poznalbys ze sa to narzedzia? Przeciez wiemy co potrafi energia a dzwiek jest forma energii. Biorac pod uwage chocby nasza cywilizacje to do czego zmierzamy? Do miniaturyzacji i nasze dziela staja sie coraz mniej trwale. Minela era np. Zelazka ” gniotsa nie lamiotsa) a nastala ” nie naprawiaj kup nowe” a maja taka konstrukcje aby bylo latwo poddac je recyklingowi . Budowle? Czy budujemy z kamienia? Budujemy ze szkla troche betonu i stali a co bedzie dajmy na to za 500 lat? Mozliwe ze chodzimy po jakis narzedziach i nawet o tym nie wiemy 🙂 Nikt nie jest w stanie odpowiedziec na takie pytania bo zbyt malo wiemy a popelniamy grzech pychy bo wydaje nam sie ze jestesmy tak rozwinieci ze…….
                Masz calkowita racje ze stawiasz takie pytania i strzez sie ludzi majacych proste i jasne odpowiedzi ( ja usiluje sie strzec) bo jak na razie odpowiedzi niet 🙂 raczej staraj sie sam je wymyslec ( bardzo chetnie poczytam bo moze masz inny punkt widzenia albo jakis pomysl ktory nie zawital w mojej wyobrazni) i podziel sie nim chocby byl najbardziej fantastyczny bo moze akurat ty bedziesz mial racje 🙂

                • Sądzę, że jeżeli już przechodzimy do obozu historii alternatyznej to należy przyjąć następujące założenia:

                  – skoro piramid nie zbudowali Egipcjanie to większość tzw. egiptologii to bzdury i należy ją odrzucić. Nie możemy wierzyć, że to budowle sprzed potopu, by następnie całkiem spokojnie słuchać, że powstały 2500 lat p.n.e. Albo-albo.

                  – skoro powstały przed potopem i Egipcjanie nie mieli możliwości technicznych by je wykonać, to ci, którzy to zrobili musieli dysponować możliwościami przewyższającymi możliwości Egipcjan. To jedyne logiczne założenie.

                  – w kwestii technologii, obróbki, budownictwa wierzę technikom i inżynierom w większym stopniu niż archeologom. Bo się znają.
                  A zatem to, o czym mówią archeolodzy głównego nurtu, na temat powstania piramid nie ma oparcia w doświadczeniu tylko jest wynikiem wcześniejszych założeń.

                  – najważniejsze pytanie, według mnie, o którym często pisałem przy okazji takich dyskusji, nie jest to „jak”, ani „kiedy”, a pytanie to ma formę następującą: „dlaczego my nie rozumiemy sposobu budowy piramid, skoro stoimy na znacznie większym stopniu rozwoju cywilizacyjnego od Egipcjan”? To tak jakbyśmy nie rozumieli sposobu budowy średniowiecznego grodziska lub zamku. A przecież tak nie jest: jest to dla nas jasne. Tak postawione pytanie sugeruje, że technologia użyta do stworzenia piramidy przerasta naszą. Jak przerasta i czym była – nie wiem.

                  – dlaczego nie ma narzędzi? Jest kilka możliwych odpowiedzi:
                  – zerodowały (nie wiem jakie jest tego prawdopodobieństwo)
                  – zostały rozkradzione i rozebrane (no ale coś by zostało)
                  – nie umiemy ich rozpoznać (znajdowano różne dziwne artefakty – https://www.youtube.com/watch?v=vCVC0TTeJto)
                  – były „inną” technologią od naszej. To o czym piszesz. I wreszcie na koniec:

                  – mylimy się i piramidę wykonano przy użyciu brązowych i kamiennych, prymitywnych narzędzi przy użyciu długiego czasu (czyli jesteśmy opętani i mamy omamy 😉 )

                  • Dam ci teorie ktora moze rozwiazac problemy 🙂 Tak to sobie wykoncypowalem i oczywiscie to tylko teoria. Aby to w miare prosto przyswoic trzeba nam modelu nad ktorym bedziemy pracowac i to jak najbardziej uproszczonego. Zakladam ze nasza rzeczywistosc w pewnym momencie granicznym dzieli sie 🙂 to tak jak wiadro do ktorego skapuje woda w pewnym momencie sie przelewa. Jak wygladalaby dla mnie taka rzeczywistosc? Jak np krzak bzu a nasza terazniejszosc w danym momencie to jeden z kwiatkow 🙂 to oczywiscie model uproszczony bo zaklada liniowosc czasu ale nie znaczy to ze jest zly! Czy przyspieszenie ruchu po rowni pochylej jest prawda? Tak jezeli istnieje grawitacja a sens traci wzor na taki ruch np. na stacji kosmicznej co nie oznacza ze sam wzor jest zly 🙂 Wiesz chyba co mam na mysli 🙂 Zakladam zatem ze istnieje mozliwosc przemieszczania sie pomiedzy rzeczywistosciami ktore istnieja w tym samym czasie. Zastanawialy mnie zawsze tak zwane bramy do nieba ktore mozna spotkac w kazdej starej cywilizacji. Mozliwe ze w pewnych warunkach mozna skoncentrowac pewna energie (jaka nie wiem) do otwarcia pewnych drzwi do innej rzeczywistosci. Na pewnych terenach jest to w miare proste na innych wymaga wiecej energii chocby ze wzgledu na nierownosc pola elektromagnetycznego ziemi. Jezeli w jakiejs rownoleglej rzeczywistosci rozwinela sie cywilizacja majaca dostep do owej technologi to czemu nie miala by odwiedzic naszej? A jezeli ich dajmy na to „statek ” ktorym przybyli szlak trafil to czy nie chcieli by powrocic? Zakladamy przylatujes do pewnej zacofanej wzgledem ciebie rzeczywistosci ale zeby przeniesc sie do swojej potrzebujesz zbudowac cos. Masz technologie ale potrzebujesz troche czasu i rak do pracy. Chyba wiesz o co mi chodzi?:-) Pytanie czy zostawisz narzedzia i cala swoja wiedze w spadku tym ktorych przysposobiles zeby ci pomagali? To przeciez jak zostawic malpie granat do zabawy! Odpowiedzi : czy zostaly narzedzia? Nie
                    Czy faktycznie jestesmy w stanie zdobyc szkielet takiego co przedostal sie do naszego swiata ? Chyba nie bo wtedy dla naszych przodkow byl Bogiem a bylo ich niewielu. Czy byli w stanie zbudowac piramidy? A czemu nie a piramida byla narzedziem samym w sobie i moze dla tego nie ma napisow na sarkofagach a byli uczniowie przejeli zwyczaj budowania takich grobowcow bo przeciez ich bogowie kladli sie w nie i znikali czyli przenosili sie do lepszej rzeczywistosci 🙂 itd itd. Oczywiscie komentarze nie sa dobrym miejscem na tlumaczenie moich teori powstalych w moze zbyt wybujalej wyobrazni 🙂 zbyt malo miejsca i czasu ale konkluzja jest ze moim zdaniem piramidy wybudowali ludzie tyle ze z innej rzeczywistosci i jest to powodem ze mamy z tym problem. Moze co sprytniejsi chcieli zbudowac sobie tez taki „autobus ” podpatrujac bogow ( piramidy = wieza babel) ale ” bogowie na to nie zezwolili? Bedziesz chcial wiecej przykladow czy ” chorych ” teori napisz 🙂 Wydaje mi sie jednak ze teoria ma rece i nogi i bardzo wiele tlumaczy oraz moze zostac powiazana z rzeczywistoscia. Mysle ze szukanie drugiej ziemi na koncu galaktyki nie ma sensu jezeli w innej rzeczywistosci mozna sobie wyszukac ziemie bez np ludzi 🙂 bo kto powiedzial ze w kazdej rzeczywistosci rozwinela sie cywilizacja? Rzeczywistosc ktora podzielila sie np jakies 1000 lat temu moze byc podobna ale np ta co ” wypoczkowala jakies 1000000 lat temu? A co jezeli juz znalezlismy taka brame? Tak! Co myslisz o CERN i zbudowanym niedaleko tunelu? Uciekajaca cywilizacja Chrisa? A po co uciekac na orbite lub Wenus skoro mozna na” innych Karaibach ” ? Potrzeba tam pracownikow i slug? A ile to ludzi gine bez wiesci? Ale mam jazde co? 🙂 Ale wydaje mi sie ze to ma rece i nogi 🙂

                    • I jeszcze jedno 🙂 pomysl ile problemow rozwiazuje taka teoria 🙂
                      Nadzorcy ziemi? A czemu nie. UFO? Okaleczenia bydla? A moze jest tam jakas modna restauracja? Badania na ludziach? …… Czego bys nie wymyslil mozes pod to podpiac. Czemu sie nie dziela taka technologia? A czy narody w naszej rzeczywistosci sie dziela? Jasne ze jest wiele problemow chocby transort miedzy tylko dwoma rzeczywistosciami i oddalenie ich od siebie ale to kwestie techniczne. Kilka wiekow temu wyprawa przez Atlantyk trwala i nie dawala gwarancji ze wyladujesz we wlasciwym miejscu teraz wsiadasz w samolot kilka godzin w pozycji embrionalnej w klasie turystycznej i juz jestes na miejscu zastanawiajac sie czy nie masz jakis skrzepow pod kolanami 🙂 Mysle ze warto popracowac nad ta teoria mnie nie opuszcza ta idea od kilku lat 🙂 Daje wiele odpowiedzi 🙂

                    • podział na zasadzie komórki – patrz fraktale

              • dlugo myslalem nad tymi narzedziami i oto co wymyslilem 🙂 ogladalem na YT niejakiego DYNAMO jak np. chodzi po Tamizie . Ktos powie magik i zgadzam sie z tym tylko jak on to zrobil ? Przychodzi mi do glowy z tuzin teorii ale tylko taka bedzie dobra ktora pozwoli mi zrobic to samo . Nie widac w takich sztukach magicznych narzedzi choc zapewne sa ale jakos sami czesto nie mozemy wpasc na to co to za narzedzia i nawet nie wiemy jak wygladaja co nie oznacza przeciez ze nie da sie czegos zrobic . I co Ty na to ? Co sadzisz o takim podejsciu do sprawy ?

  • Pomijając charakterek – mnie interesują tylko fakty – to co udowodnił w swojej pracy i ślady po maszynach. Również z zainteresowaniem przeczytałam tu o prześwietleniach piramid.

  • Nawet chcąc bardzo sceptycznie podejść do zagadnienia opisywanego w tekście i tym hipotetycznym, wcześniejszym dać do ręki narzędzia z żelaza, to w tym samym momencie dochodzimy do wniosku, że przecież właśnie samowolnie przesunęliśmy epoki historyczne. Przecież żelaza nie miało być prawa wcześniej, już o czasach dynastycznego Egiptu nie wspominając!
    Więc jakiego surowca do wyrobu swoich narzędzi użyli ci, co wykuwali te kamienie? Następna zagadka.
    Dziury w kamieniach w Egipcie wydają się bliźniaczo podobne do tego co obserwować możemy w Puma Punku. Zastanawiało mnie przy ich okazji to, że są, z mojego punktu widzenia wiercone kompletnie nielogicznie, zupełnie „bez powodu”, tak jakby ktoś po prostu bawił się narzędziami.
    https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/af/56/5b/af565b513d24dd05516797561dbb9268.jpg
    Powyżej tylko jeden z przykładów.
    Ciekawi mnie to, czy dzisiaj ktoś w ramach eksperymentów próbował obrabiać kamień miedzią, albo sznurkiem z piaskiem? Gdzieś czytałem, że pewien profesor dość łatwo wyszlifował dwa kamienie, tak, by do siebie pasowały. Oczywiście małe kamienie.

    • to niech z tego jeszcze zrobi pięknie wyszlifowany dzbanuszek albo rzeźbę głowy, miedzianee dłutka, kamienie i sznurki rządzą w Egipcie

      • Mało tego. Tam sa granitowe dzbany, Bóg wie jak zrobione i wyszlifowane od środka!
        Niemniej bitwa na argumenty trwać będzie zawsze, dopóki nie udowodni się jednej będź drugiej wersji dziejów.
        Na przykład był taki argument: Finezyjne granitowe kapitele kolumn greckich są znacznie bardziej zaawansowane pod względem projektu, niż najbardziej finezyjne kamienie w Puma Punku, więc te drugie nie są niczym niezwykłym, bo Grecy wcześniej zrobili coś bardziej zaawansowanego, secundo: a zatem do wykonania „zwykłych” płaskich powierzchni potrzeba tylko…cierpliwości.

  • Franc zalewski – Piramidy pod mikroskopem, Tajemnice budowy piramid, i co to ma wspólnego z naszym regionem: Nieznane dzieje Polski. Sporo dowodów na inną historię. jakby kogoś to interesowało.

    • Od jakiegoś czasu jestem troszkę bombardowany Francem. Nie wiem czy to tylko moje odczucie ale jest on troszkę bufonowaty i zarozumiały: najmądrzejszy na trzech uniwersytetach, jedyny który cos tam dostrzegł, największa kolekcja kamieni z piramid, uczy polskiej historii bo przecież Polacy to głąby i nic nie wiedzą itd. Pewnie bym to przełknął, gdyby nie imię Franc…. Jak ktoś przyjeżdża z Ukrainy, mówi że jest Polakiem i ma staropolskie imię Franc, to jakoś mi się z… SS Galizien od razu kojarzy…. Ale do rzeczy. Na nagranym w zeszłym roku spotkaniu Franc powiedział, że jako jedyny na świecie wie, że nic piramidy nie prześwietli… A tutaj już coś tam zostało prześwietlone…. Hmmm…. I nie mówicie że jestem złośliwy…

      • Troche to slabe to Twoje uprzedzenie do F Zalewskiego. Może jeszcze innych będziesz oceniał np. po kolorze skóry?

        Wracając do Franca to widocznie bardzo pobieżnie zapoznałeś się z jego badaniami i doktoratem (nie mówiąc o jego pochodzeniu). Wiedziałbyś dlaczego nie uda się prześwietlić piramidy. To co do tej pory wychodzi z prześwietlania to jednak nędza w stosunku do użytej technologii.

        Poza tym jak byś kiedyś porozmawiał z dr Zalewskim osobiście to przekonasz się jaki to mądry i nie „bufoniasty” człowiek.

        • Opowiedz o tym prześwietleniu, bo nie znam szczegółów? Dlaczego nie da się prześwietlić piramidy?

        • Trudno się z Tobą nie zgodzić Piotrze Aquariusie . To rzeczywiście uprzedzenie do Zalewskiego. 🙂 Ideałem z pewnością nie jestem, więc czasami oceniam emocjonalnie, co oczywiście jest niesprawiedliwe i zdaje sobie z tego sprawę.

          Marcin – jest część piramidy, gdzie kamienie ułożone są niechlujnie i są sklejone dużą ilością zaprawy. W tej zaprawie znaleziono opiłki żelaza, które rozpraszają wszelkie prześwietlające piramidę promienie.

Comments are closed.