Fatima

13 maja 2017 r. minęła setna rocznica objawienia maryjnego w Fatimie. Co naprawdę wydarzyło się w tej niewielkiej portugalskiej miejscowości późną wiosną 1917 r. i trwało przez następne sześć miesięcy aż do października tego samego roku? Czy było to wydarzenie religijne? Nadmierna wyobraźnia trójki dzieci? Bliskie spotkanie z UFO? Religijna propaganda? A może wszystko razem?

Setna rocznica objawień fatimskich wywołała zainteresowanie nie tylko w Portugalii, ale także na całym świecie. Fatimę odwiedził nawet papież Franciszek kanonizując dwójkę młodszych dzieci – Franciszka i Hiacyntę – którzy byli bezpośrednimi świadkami objawienia (razem ze starszą siostrą Łucją). Dzieci te zmarły w latach 20-tych na hiszpankę. W wydarzeniu uczestniczył tłum wiernych szacowany na pół miliona ludzi. Uroczystość była krótka, ale proces wyniesienia dzieci na ołtarze trwał ostatnie 3 lata zanim papież podjął odpowiednią decyzję. Świętym w Kościele Katolickim nie może zostać osoba niezwiązana z cudem. Nie ma cudów – nie ma świętego. Za główny cud, który doprowadził do świętości dzieci fatimskich uznano przypadek małego chłopca, który wypadł z okna budynku rozbijając sobie głowę. Wyszedł jednak z tej historii bez szwanku i uszkodzeń mózgu, bo jego bliscy wznosili modły w intencji jego wyzdrowienia prosząc o pomoc i wstawiennictwo Franciszka i Hiacyntę. Ich starsza siostra Łucja dożyła za to sędziwego wieku i zmarła zaledwie kilka lat temu. Minęło zbyt mało czasu aby ona także została wyniesiona na obrazy. Stanie się to jednak na pewno w jakieś bliżej nieokreślonej przyszłości.

Po stu latach Kościół Katolicki w osobie papieża Franciszka oficjalnie zaakceptował objawienie maryjne w Fatimie. Wiadomo jednak, że z Fatimą związani byli także inni papieże: szczególnie Jan Paweł II, Benedykt XVI i inni papieże od czasów Piusa XII. Ponieważ do wydarzenia doszło w XX w. wydawałoby się, że nie będzie trudno ustalić co stało się 13 maja 1917 r. w Fatimie. Rzeczywistość jednak tego nie potwierdza. Kościół Katolicki jako największa korporacja na świecie zazdrośnie strzeże swoich tajemnic, kontrolując wszelką dokumentację na ten temat. A fenomen wydaje się być niezwykle kontrowersyjny. Z jednej strony mamy do czynienia z misterium religijnym, które z drugiej strony może być równie przekonywująco interpretowane jako bliskie spotkanie z UFO – szczególnie to, które miało miejsce 13 października, 1917 r. i było określane przez tysiące świadków jako pojazd powietrzny. Było to ostatnie, szóste wydarzenie w całym ciągu objawień fatimskich. Wszystko jednak zaczęło się rok wcześniej – w 1916 r., kiedy to w kuli światła pojawiła się postać, którą współczesny ufolog nazwałby “Wysokim Nordykiem” ze względu na jej charakterystyczny wygląd. Postać przedstawiła się jako “Anioł Pokoju” i jego zadaniem było przygotować sześć wydarzeń, do których doszło następnego roku, kiedy to dzieciom pokazywała się kobieta w bieli otoczona aureolą światła. Co ciekawe, objawienie fatimskie w swojej pierwszej fazie, kiedy dzieci na gorąco opisywały to, czego były świadkami nie łączono z Matką Boską. Dopiero później wpisano je w dogmę i tradycję katolicką. Można przez to odnieść wrażenie, że coś zniknęło w procesie tłumaczenia zjawiska na język katolicyzmu. Nie ma dziś wątpliwości, że coś niezwykłego pojawiło się w 1917 r. w Fatimie, w sześciu następujących po sobie odsłonach. To coś skontaktowało się z dziećmi, zostawiło przekaz a na końcu pokazało się tysiącom ludzi w formie kuli światła zmieniającej kolor i wydającej z siebie dźwięki.

Co zatem wydarzyło się 13 maja 1917 r.? Trójka dzieci ze wsi Fatima pilnowała pasących się na łące owiec. Dzieci były jeszcze małe – nie miały nawet dziesięciu lat i wciąż nie umiały czytać i pisać. Katolicyzm jest religią dominującą w Portugalii, ale w tamtych czasach był on politycznie prześladowany. Kilka lat wcześniej obalono króla Manuela II i powołano do życia republikę na wzór tej, jaka powstała po Rewolucji Francuskiej. Przewodziła jej masoneria i antyklerykałowie, stawiający sobie Kościół Katolicki za największego wroga. Jezuici zostali nawet pozbawieni obywatelstwa portugalskiego. Kościoły w większości stały zamknięte i panowała ogólnie napięta sytuacja. Dzieciom ukazała się kobieta w bieli, która zaczęła do nich przemawiać. Zastanawiające jest to, że mówiła ona o Rosji! Postać chciała aby Rosja została jej poświęcona, aby nawróciła się na prawdziwą wiarę. Dzieci nic nie wiedziały o kraju zwanym Rosją i uznały, że postać mówi o jakieś kobiecie mieszkającej w innej wsi. Rosja w tamtym czasie stała na progu olbrzymiego wstrząsu, do którego miało dojść w listopadzie tego samego roku i zmienić historię świata. Nie ulega wątpliwości, że Rosja jest jednym z najważniejszych krajów świata i mimo, że nie dziwi uwaga z jaką traktowała ten kraj świetlista postać, to zaskakuje, że nie wspomina ona nic o Niemczech, winnych krwawego zamieszania dwóch wojen światowych. Postać podczas tego spotkania zapowiedziała swoje następne pojawienie się w trzynastym dniu każdego miesiąca przez następne pół roku. I rzeczywiście dochodzi do kolejnych spotkań.

Podczas tych spotkań z fatimskimi pastuszkami postać za każdym razem mówi o Rosji i przekazuje tzw. “Trzy Tajemnice Fatimskie”. Sytuacja nieoczekiwanie zaczyna przybierać na sile i wymykać się spod kontroli. Ostatnią rzeczą jaką życzy sobie antyklerykalnie nastawiony rząd portugalski jest religijny cud. W międzyczasie opóźnia się sierpniowe objawienie, do którego dochodzi nie 13-go a 19-ego, bo wyznaczonego dnia dzieci nie pojawiły się w umówionym miejscu spotkania. Do ostatniego objawienia miało dojść 13 października i dzieci poinformowały, że tego dnia wydarzy się cud. Wywołało to ogromne zainteresowanie i na miejsce zapowiedzianego cudu przybyło kilkadziesiąt tysięcy (niektórzy mówią o 100 tys.) osób. I cud nastąpił. Był to tzw “Cud Słońca”, gdzie jaskrawo błyszczący obiekt przemieszczał się po niebie, zbliżał się do Ziemi by znów unieść się w niebo. Kościół – mimo początkowego sceptycyzmu – nie mógł już pozostać na to wydarzenie obojętny, zwłaszcza w kraju gdzie był prześladowany. Dziesiątki tysięcy ludzi, którzy pojawili się 13 października na łące w Fatimie w oczekiwaniu religijnego cudu było zagrożeniem dla nowego porządku panującego w ówczesnej Portugalii. Był to także problem dla Kościoła Katolickiego, bo musiał on szybko znaleźć sposób jak właściwie zareagować na to zjawisko. Po pierwszym, majowym objawieniu dzieci opowiedziały całą historię swoim rodzicom a ci poinformowali proboszcza pytając, jak powinni na to zareagować. Proboszcz nie podjął konkretnej decyzji uznając, że trzeba zobaczyć co wydarzy się dalej. O wszystkim jednak zameldował swojemu zwierzchnikowi – biskupowi. Kolejne objawienia uruchomiły jednak lawinę wydarzeń i wywołały ogromne zainteresowanie. Sytuacja była już nie do powstrzymania, ale można ją było wykorzystać do własnych celów. Kościół tradycyjnie dystansuje się od wszelkich cudów i objawień i trzeba wiele czasu aby je zaakceptował. W tym jednak przypadku cała ta sytuacja była dla kościoła wręcz wymarzona w miejscu, gdzie katolicyzm był politycznie prześladowany a dzieci, które były świadkami objawienia trudno było posądzić o cyniczne zmyślenie całej tej historii.

“Cud Słońca” – ostatnie objawienie fatimskie miało miejsce 13 października i data ta ma szczególne znaczenie. To właśnie ten dzień jest rocznicą rozwiązania – przez papieża(!) – słynnego zakonu Templariuszy, którzy stali u podstaw powstania Portugalii. Templariusze byli zbrojnym ramieniem kościoła, walcząc z niewiernymi. “Cud Słoneczny” 13 października w piątek można było interpretować jako ponowne wezwanie do krucjaty. Kościół był w defensywie a w Portugalii na dodatek był prześladowany. Rewolucja Październikowa, która zaraz po tym wydarzeniu wybuchła w Rosji była zwycięstwem ateistycznie nastawionych Bolszewików, zaciekłych wrogów Kościoła. Wnioski nasuwały się same. W 1914 r. niemiecki dyplomata i archeolog Max von Oppenheim przekonał tureckiego sułtana Mehmeda V aby ten wzniecił dżihad – powszechne powstanie muzułmanów przeciwko niewiernym, czyli w większości chrześcijanom. Niemcy zyskiwaliby tym samym potężną siłę militarną skierowaną przeciwko kolonialnym potęgom Anglii i Francji, okupującym wiele krajów arabskich. Pomysł stworzenia broni religijnej i globalnego dżihadu jaki wówczas powstał trwa do dziś w wielu formach, począwszy od kontaktów nazistów z Wielkim Muftim Jerozolimy a skończywszy na Al-Kaidzie i ISIS w czasach współczesnych.

Tymczasem Łucja została szybko objęta kościelną opieką i wkrótce wstąpiła do zakonu. To od niej mamy wszystkie detale związane z objawieniem w Fatimie. Jej rodzeństwo zmarło krótko po tych wydarzeniach, co zostało jej przepowiedziane. Była najstarsza i najlepiej potrafiła opisać to, co zaszło, dlatego dzisiejszy obraz tamtych wydarzeń zawdzięczamy jej niemalże w całości. Śmierć rodzeństwa Łucji był Kościołowi bardzo na rękę, bo dzięki temu nie było rozbieżności w opisie fenomenu, do czego by z pewnością doszło, gdyby opowiadała o nim reszta rodzeństwa. W trakcie trwania tego wydarzenia można było dostrzec te rozbieżności, bo młodsze rodzeństwo Łucji widziało detale objawienia nieco inaczej. Trzy różniące się od siebie wersje wydarzeń fatimskich zminimalizowałyby całe to wydarzenie i nie miałoby ono takiego znaczenia jak ma dziś. W ciągu ostatnich stu lat można zauważyć jak umiejętnie Kościół manipuluje Fatimą, wykorzystując ją do wzmocnienia swojej pozycji.

Tajemnice fatimskie zostały przekazane trójce dzieci, ale w rzeczywistości wszystkie one pochodzą od najstarszej Łucji. Były one skoncentrowane wokół Rosji, którą należało przyłączyć do kościoła powszechnego. Mimo, że wizja miała podłoże religijne, tajemnice traktują świat pod kątem polityki. Z czasem Tajemnice powoli odkrywano, ale trzecia z nich miała zostać wyjawiona dopiero w latach 60-tych. Mówi ona o biskupie ubranym na biało – uznano, że jest nim sam papież – który wkracza na wzgórze pełne zniszczenia i śmierci. Kiedy dochodzi do szczytu góry, gdzie stoi krzyż on i jego świta zostają zmasakrowani przez kule karabinowe i strzały łuczników. Obok krzyża stało dwóch aniołów z konewkami wypełnionymi krwią, którą polewali zabitych po to, aby ich dusze wstąpiły do nieba. Jest to zatrważająca wizja, zwłaszcza gdy jest ona objawiona małej dziewczynce. Zinterpretowano to później jako zapowiedź próby zamachu na papieża Jana Pawła II, do którego doszło… 13 maja (!), 1981 r. Miało on więc miejsce w rocznice fatimską. Papież przetrwał zamach i kulę, którą wyjęto z jego ciała, osobiście złożył w ofierze na fatimskim ołtarzu w kaplicy poświęconej objawieniu. Jan Paweł II był przekonany, że jego życie zostało ocalone przez Matkę Boską Fatimską. Powiedział wówczas, że nie wierzy w przypadki i to co się wydarzyło – musiało się wydarzyć, bo zostało zapowiedziane. Spotkał się nawet osobiście z Łucją. Czy są to prawdziwe tajemnice przekazane w Fatimie w 1917 r.? Można przyjąć to jedynie na wiarę, bo jest to wersja przekazana tylko przez jedną osobę – Łucję – która aż do swojej śmierci (miała wówczas 95 lat) w 2005 r. przez cały ten czas była pod ścisłą kontrolą władz kościelnych redagujących treść tajemnic. Nie powinno to dziwić, bo wraz ze wzrostem jej znaczenia i ogromną popularnością jaką się cieszyła, bez kontroli Kościoła mogła być nieprzewidywalna. To przecież ona rozmawiała osobiście z Matką Boską i ludzie słuchaliby jej najpierw a dopiero później opinii papieża. Łucja nauczyła się pisać i czytać w konwencie św. Doroty, do którego wstąpiła i wówczas osobiście napisała treść tajemnic fatimskich. Zrobiła to jednak językiem tak kwiecistym, że trudno sobie wyobrazić aby był to dokładny przekaz tego, co usłyszała podczas objawień. Używała wielu słów i terminów, których nie mogła znać w czasie objawienia. Na dodatek cały przekaz jest w formie, w której trzeba mieć sporą wiedzę religijną, aby złożyć go w jedną całość. Nie mogła nawet wiedzieć, że osoba która jej się objawiła, była Matką Boską, bo osoba ta się nie przedstawiła. Zwłaszcza, że rok wcześniej objawił jej się anioł jako mężczyzna… Nie ma więc pewności, że sekrety jakie przekazała Łucja są tym, co zostało jej powiedziane na fatimskiej łączce

Od 1917 r. wiele się zmieniło. Rosja, która była centrum Tajemnic Fatimskich dziś przestała być Związkiem Radzieckim. Ortodoksyjne chrześcijaństwo święci tam swój ogromny tryumf i powróciło do rosyjskiego życia. Prawosławni hierarchowie prowadzą nawet rozmowy z Watykanem, probując znaleźć drogę aby znów połączyć ze sobą oba te kościoły. Rosja powróciła dziś na łono chrześcijaństwa. W tym sensie przepowiednia fatimska doszła do swego końca. Kościół prawosławny w Rosji święci swój renesans i wielu byłych komunistów stało się na nowo ludźmi wierzącymi. 13 października 1917 r., w dniu kiedy miało miejsce ostatnie objawienie w Fatimie na biskupa został wyświęcony przyszły papież Pius XII. Był on znany ze swojej krytyki Związku Radzieckiego i komunizmu, który uważał za największego wroga Kościoła. Po przegranej przez Niemców II WŚ pomagał on wielu poszukiwanym przez Trybunał Norymberski nazistom przedrzeć się do Ameryki Południowej i uniknąć sprawiedliwości. Być może dlatego, że widział w nich największego wroga komunizmu. Paweł VI był pierwszym papieżem, który odwiedził Fatimę w 50 rocznicę objawienia, w 1967 r. Zaprzysięgłym antykomunistą był również polski papież Jan Paweł II. Zamachowcem, który do niego strzelał okazał się turecki terrorysta – Mehmet Ali Agca – który wyznał, że dokonał zamachu na zlecenie Rosjan (!) Jan Pawel II publicznie mu to wybaczył. To pokazuje jak realny wpływ na światową geopolitykę miały wydarzenia w Fatimie.

Pierwsza tajemnica fatimska jest opisem piekła. Piekło z pewnością nie jest żadną tajemnicą dla wierzącego Katolika. W 1917 r. piekło szalało na terenie niemalże całej Europy – bo trwała krwawa wojna. Przekaz ten został nazwany tajemnicą prawdopodobnie dlatego, że to właśnie kościół chciał przez jakiś czas utrzymać to co powiedziała świetlista postać w tajemnicy. Można się zastanawiać dlaczego takie objawienie nie stało się udziałem papieża a zostało przekazane trójce małych analfabetów? Dlaczego to właśnie im przekazano tajemnice dotyczące przyszłości Rosji i świata? Nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. Faktem jednak jest to że dziś, sto lat później, wciąż o tym rozmawiamy – co oznacza, że przekaz spełnił swoje zadanie i dotarł do powszechnej ludzkiej świadomości. Dzieci często uznawana są za najlepsze medium, bo ich umysł nie ma jeszcze systemu oceny zjawisk jakie zachodzą w życiu a także inna jest chemia ich ciała, w którym wciąż nie są produkowane rozmaite hormony jak u ludzi dorosłych. Średniowieczni magicy zalecali wykorzystywanie dzieci jako medium w rytuałach potrzebnych do kontaktu z nieznanym. Co ciekawe w dawnych czasach uważano, że moment dojrzewania u dzieci odpowiada za zjawiska paranormalne takie jak poltergeist. Z tego powodu nie powinien zatem dziwić fakt, że fenomen jaki miał miejsce w Fatimie wybrał do swojego przekazu właśnie dzieci.

Jeśli oddzielić od objawienia maryjnego w Fatimie całą religijną otoczkę, cud ten będzie niczym innym jak zjawiskiem UFO. Na dodatek zjawiskiem, głęboko zakorzenionym w ludzkiej kulturze. Pierwsze spotkania człowieka z nieziemską siłą zazwyczaj były opisywane przez pryzmat religii a przybyszów z innej planety czy wymiaru nazywano bogami. Dlatego wytłumaczenie religijne zjawiska w Fatimie doskonale pasuje do ludzkiego podejścia do takich zjawisk i sposobu ich tłumaczenia. Można zaryzykować twierdzenie, że każdy taki kontakt jest rozumiany w sensie religijnym przez to, że jest niewytłumaczalny. Dziś coraz więcej mówi się o równoległym wszechświecie istniejącym w innym wymiarze, co idealnie opisuje wiele zjawisk do tej pory tłumaczonych w sposób religijny a dziś często określanych jako manifestacja UFO. W książce “Sekret Machine”. Tom DeLong i Peter Levenda piszą, że powstanie religii jest ściśle związane z kontaktem ze światem pozaziemskim. Religia była bowiem w stanie wytłumaczyć to zjawisko w czasach, gdzie nie istniała jeszcze granica pomiędzy religią a nauką.

Objawieniom fatimskim poświecona była Debata Ufologiczna w Radio Paranormalium, którą można wysłuchać na stronie Radia: https://www.paranormalium.pl/1984,sluchaj
albo na YT:

7 comments

  • „Dlaczego to właśnie im przekazano tajemnice dotyczące przyszłości Rosji i świata?” – odpowiedź – „przekaz spełnił swoje zadanie i dotarł do powszechnej ludzkiej świadomości.” Dlatego właśnie przekazy są do zwykłych ludzi, bo inaczej nie trafiłyby do powszechnej ludzkiej świadomości 🙂

  • Spróbujmy, zarówno abdukcje jak i (po części) objawienia UFO, przeanalizować na bardziej zagmatwanym poziomie.
    Potraktowanie uprowadzeń jako zdarzeń rzeczywistych, implikuje ciekawy wachlarz rozważań odnośnie ich przyczyny. Dyskusja powinna dotyczyć takich możliwości jak: okresowe badania lub dalsze eksperymenty na „dzieciach” inżynierii genetycznej, rozpoznania naukowe nowo odkrytych gatunków w galaktyce, swoista rozrywka turystyczna czy też terror lub handel gatunku. Powyższe powody stanowią logiczne wytłumaczenie dla wiekowej ciągłości i skali przypadków abdukcji -nie jest wykluczone, iż wszystkie występują jednocześnie.

    Zastanawiający jest jednak pierwiastek paranormalny, jako echo niektórych z tych porwań. Czyżby, cywilizacja posiadająca technologię zdolną do podróży międzygwiezdnych, inteligentne humanoidalne roboty, narzędzia dematerializujące, zdolność wymazywania pamięci czy paraliżu układu nerwowego, nie posiadała…zdolności metafizycznych? Jeśli faktycznie tak, niewykluczone, że jesteśmy pomocni/potrzebni w rozwoju tych zdolności, wówczas owe echo, może jest pozostałością po obserwacjach wpływu naszych myśli (świadomości) na sfery mniej materialne (w które to UFO potrafi ingerować ale tylko przy użyciu zaawansowanej technologii)?

    Może nasz, systematycznie analizowany przez obcych, skarb genetyczny powstał przez wiarę? Nie jest tu ważne czy tą powstałą do Bogów czy tą powstałą do kosmitów, za nich się podających. Ważnym jest, że kultywujemy ją od tysięcy lat, z pokolenia na pokolenie, zasadniczo w skali całej ziemskiej populacji! Taki maraton „ćwiczeń”, mógł wykształcić m.in. genetyczną zdolność wpływania myślami na materię, na zachowania innych świadomości czy kreowanie zdarzeń. W większości nieświadomie, ponieważ wiara, najczęściej celuje w inne płaszczyzny, aktywując jednak obszar mózgu/świadomości odpowiedzialny również za owe „magiczne sztuczki”.

    Wszelakie udokumentowane cuda i oddziaływania modlitw (m.in. zbiorowych) czy kreowanie przyszłości przez myśli, mogą być umiejętnością nie tak pospolitą w zaawansowanych technologicznie cywilizacjach, gdzie wiedza wyparła wiarę (lub jej tam w ogóle nie było). Może boskie/kosmiczne przepowiednie i objawienia są swoistym testem i analizą naszych zdolności, a abdukcje próbą ustalenia ich mechanizmów działania? Nie wiem…

    • Dodam jeszcze, że ujawnienie UFO zachwiałoby, tak mocno rozpowszechnioną wiarą, co zapewne utrudniłoby prowadzenie dalszych badań…

    • Doskonała analiza! Zgadzam się właściwie ze wszystkim. Rzeczywiście na tym może polegać unikalność człowieka, że tak naprawdę jest w stanie podróżować w czasie i przestrzeni, wpływać na zjawiska i ma coś jeszcze – na co zazwyczaj zwraca sie niewielką uwagę – a jest to misterium śmierci. Paradoksalnie smierć pozwala wyrwać się z największej opresji a skoro energia życia jest niezniszczalna, to reinkarnuje sie – bez religijnych podtekstów – gdzieś, w innej formie. Czasem wraca na miejsce, które właśnie opuściła a innym razem staje się astralną częścią wszechświata. Następnym paradoksem jest to, że mamy na ten proces wpływ. Niektórzy doskonalą tą maszynerie poprzez kontemplacyjną religię, bo ona daje wiele narzędzi pomocnych w tym procesie. To wszystko pozwala na swobodne przemieszczanie się w rożnych stanach skupienia w światy równoległe i wiele innych miejsc, których nie sposób wskazać stosując ziemską logikę. Masz racje – to nasze metafizyczne możliwości odróżniają nas od zwierząt i sprawiają, że jesteśmy unikalni – a nie abstrakcyjne myślenie, którego wielu ludzi używa w prymitywny sposób. Dzięki TruHink!

  • Bardzo ciekawy artykuł. Niestety, chyba nigdy nie dowiemy się jak było naprawdę. Wiara w to, że była to Matka Boska jest tak samo prawdopodobna jak to, że była to projekcja jakieś zaawansowanej inteligencji (no dobra, ta druga opcja jest jednak bardziej prawdopodobna).
    Dzięki Chris, za kolejny świetny artykuł i czekam na więcej! Pozdrowienia ze Śląska!

    • „ta druga opcja jest jednak bardziej prawdopodobna”

      Druga teoria nie wyklucza pierwszej.

  • Dzięki za artykuł.

    Jeżeli zgodzimy się, że w Fatimie było UFO, to jedna sprawa różni tę demonstrację, od wszelakich późniejszych: samozapowiedzenie się. Cud słońca został zapowiedziany. Nie pamiętam żadnego innego podobnego faktu.
    Może więc to nie ma z ufo nic wspólnego?

Comments are closed.