Czy Wikingowie docierali do dzisiejszego Meksyku? Na ścianach Świątyni Wojowników w Chichen Itza znajduje się malowidło przedstawiające “Białych Władców”, którzy być może dotarli tu aż z chłodnej Skandynawii. Wikingowie byli legendarnymi nawigatorami i doskonałymi żeglarzami. Dziś nie ulega wątpliwości, że dotarli do Labradoru i Zatoki Hudsona wiedząc o istnieniu Ameryki na kilkaset lat przed Kolumbem. Jest więc wielce prawdopodobne, że mogli również dotrzeć do Ameryki Środkowej na długo przed Cortezem i konkwistadorami. Islandzka saga Eyrbyggja opisuje wyprawy dwóch Wikingów na półwysep Jukatan. Jednym z nich był Gudleif Gudlaugson (ok. 1025 r.) a drugim Björn Breiðvíkingur Ásbrandsson (ok. 965 r.)
Björn Breiðvíkingur Ásbrandsson zwany Czempionem musiał uciekać z Islandii po tym, jak odkryto jego romans z Thurid, żoną Thoroda – poborcy podatków. W efekcie ich związku urodził się chłopiec – Kiartan i Czempion znalazł się w trudnej sytuacji. Brat Thurid – Snorri – zaskoczył raz Czempiona bez broni, ale ten zdołał go przekonać że to, co się stało ma swoje źródło w miłości. Snorri uwierzył mu i ostrzegł przed gniewem Thoroda. Aby uniknąć rozlewu krwi Czempion spakował manatki i postanowił udać się na kilka lat do Europy w oczekiwaniu, aż cała afera ucichnie. Ocean Atlantycki miał być gwarantem, że ta miłość nie będzie miała dalszych konsekwencji. Czempion odpłynął w siną dal i słuch po nim zaginął na wiele długich lat.
Kilkadziesiąt lat później kupiec Gudleif płynąc z Islandii do Irlandii wpadł w straszliwy sztorm i po wielu tygodniach tułaczki po morzu wylądował w nieznanym sobie kraju. Eksperci badający sagi uważają, że dotarł do Jukatanu. Tam otoczyli go niezbyt przyjaźnie nastawieni tubylcy, których języka nie rozumiał – wiedział jednak, że jego położenie jest ciężkie i być może nadszedł czas, żeby pożegnać się z życiem. Nagle pojawił się orszak z władcą na czele. Władca był wyniosły i potężny a ludzie wokół niego oddawali mu boską cześć. Nieoczekiwanie zapytał Gudleifa skąd pochodzi językiem używanym przez ludzi Północy, a gdy ten odpowiedział, że z Islandii – władca ożywił się wyraźnie i stracił swoją wyniosłość. Zaczął ze znawstwem tematu wypytywać o szczegóły i wreszcie na koniec rozmowy zdjął z palca złoty pierścień i kazał kupcowi przekazać go Thurid. Po czym wyjął miecz i podając go Gudleifowi nakazał oddać go Kiartanowi – synowi Thurid. Po wielu tygodniach żeglugi Gudleif wrócił do Islandii i oddał powierzone sobie przedmioty. Wówczas wszyscy przypomnieli sobie Czempiona, który wiele lat temu zaginął bez śladu w drodze do Europy.
Obecnie uważa się, że pomoc jaką uzyskał Cortez w podboju imperium Azteków od innych plemion Mezoameryki jest związane z tzw. powrotem “Białych Władców”, których utożsamiano z Hiszpanami. Co prawda niektórzy historycy uważają, że legenda “Białych Władców została wymyślona przez Franciszkanów i utożsamiała Corteza z Quetzalcoatlem, pierzastym wężem, bogiem pokoju (???) i arcywrogiem władcy Azteków Moctezumy. Jednak fresk z Chichen Itza pokazuje coś innego: białych, czarnych i brązowych ludzi, którzy walczą ze sobą i biorą się do niewoli. Czas powstania fresku oceniono na 600-900 r.
W Popol Vuh opisany jest Taniec Czarnych Gigantów. Jeden z nich wymachuje mieczem i stara się zabić Białego Giganta, ale ten robi sprytne uniki. Zaczyna się walka przerywana od czasu do czasu składaniem hołdu bogom. Giganci atakują się nawzajem z furią i wreszcie Czarny Gigant odcina głowę Białemu. Oglądający tą scenę ludzie są przerażeni, gdy Czarny Gigant groźnie wymachuje mieczem w ich stronę. Wiedzą, że ich czas jest policzony. I wtedy pojawia się inny biały o imieniu Gavite. Walka zaczyna się na nowo i jest niezwykle zaciekła. Gavite jest nieustraszonym wojownikiem i Czarny Gigant czuje najpierw zmęczenie a potem strach. Próbuje negocjować, chce się ukorzyć przed Gavite i kupić swoje życie. Gavite jest jednak nieprzejednany i w końcu odcina głowę Czarnemu Gigantowi. Głowę i miecz składa w podarunku królowi Majów.
Z analizy fresku w Chichen Itza wynika, że biali najpierw najechali Jukatan i mieszkający tam brązowi ludzie sprzymierzyli się z czarnymi w końcu pokonując białych. Ich radość nie trwała jednak długo, bo czarni okazali się być okrutnymi ciemiężcami. Jeden z rysunków w Chichen Itza przedstawia dwóch czarnych składających w ofierze białego mężczyznę o blond włosach. Kiedy przybyli następni biali, Majowie sprzymierzyli się z nimi i pokonali Czarnych Gigantów. Można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że owymi “białymi” byli właśnie Wikingowie.
Za “czarnych” uważa się Azteków – potężnych i okrutnych, opętanych żądzą krwi i złota kanibali. Nie ma do końca pewności jak wyglądali Aztekowie. Wg hiszpańskich konkwistadorów byli rośli (w przeciwieństwie do Majów), mieli czarną skórę jak pantery i mocno kręcone włosy…. Czyżby byli to ci sami ludzie o negroidalnych rysach, których kamienne rzeźby głów nazywane są głowami Olmeków? Zachowane kodeksy Majów: Codex Telleriano i Codex Mendoza pokazują Azteków jako ludzi o czarnym kolorze skory…
Historia Mezoameryki wciąż jest pełna białych (nomen omen) plam. Do dziś w Meksyku można spotkać ludzi o czarnym kolorze skóry, którzy nie mają afrykańskich korzeni. Mowiąc o historii i zwyczajach tego regionu dyskretnie przemilcza się panujący powszechnie kanibalizm a także najwymyślniejsze metody zadawania bólu. Może dlatego Graham Hancock w swojej książce “War God” przedstawia Moctezumę i Corteza jako równorzędnych, opętanych i wykolejonych dewiantów, zdolnych do każdej podłości i zbrodni.
Bylem kilka lat temu w Chichen Itza. Pamietam ze lokalny przewodnik opowiadal o twarzach, ktore byly wokol na scianach. Podobno byly to twarze poleglych wojownikow I kapitanow druzyn. Kazda twarz byla inna I bylo ich naprawde duzo. Jedna z nich miala brode. Przewodnik wspominal ze legandy mowia o tyn ze to byl czlowiek ktory zaprojektowal piramide. Mowil tez ze lokalni ludzie nie posiadali zarostu wiec musial byc to ktos z poza mezoameryki. Taka ciekawostka 🙂
Skoro aztecowie byli czarni to czemu ich władca Moctezuma jest przedstawiany na wszystkich malunkach jako indianin a nie murzyn? Dodatkowo nie wiem jak w źródłach Hiszpanie nazywają azteców, ale słowo murzyn wywodzi się od hiszpańskiego „Maur”a tak określali Hiszpanie arabów czyli ludzi o ciemnym kolorze skóry, niekoniecznie czarnym. Z drugiej strony freski Majów przedstawiają to tak, a nie inaczej. Czy możliwe jest,ze Hiszpanie manipulowali w swoich zapiskach to co widzieli naprawdę?
http://manapedia.jp/images/files/a/a/aa73ae5ce1cc664448d90297b9b502e6817e7b55bc13820e49eac6d1c9302e33.jpg
Trochę przesadzał przyznaję:) Szczególnie w tych opisach figur czy płaskorzeźb. Ale cechy negroidalne, czy też afrykańskie sa widoczne w głowach Olmeków dla kompletnego laika. Co do reszty. np. Chińczyków to oczywiście przesada.
Nie, nie. Aztekowei byli tej samej rasy co pozostali Indianie.
Ale Olmecy rzeczywiście mogli mieć coś wspólnego z Afryką. Wykrył też w szczątkach z Meksyku wpływ rasy białej.
To praca polskiego antropologa Andrzeja Wiercińskiego z 1972, który badał czaszki Olmeków i innych Indian z Meksyku:
https://goo.gl/qg4Hai
No ale chyba przyznasz, że pan Andrzej pojechał jak na antropologa ostro po bandzie 🙂 Wyszło na to, że w Meksyku nikt nie był z Meksyku! I do tego osiedliła się tu skomplikowana mieszanka czarnych z Sudanu, Chińczyków i Europejczyków z Półwyspu Iberyjskiego. Ta teoria i jest równie dobra jak każda inna, zwłaszcza, że naukowiec stosuje do tego unikalną polską metodę morfologii porównawczej. Badania były opublikowane w 1972 r. i dziś takie sprawy rozwiązuje genetyka. Autor omawia okres preklasyczny w historii Mezoameryki, gdzie kultura Majów dopiero się tworzyła a Aztekowie czyli Mexica byli na etapie kamienia łupanego i pojawili się półtora tysiąca lat później. Za to na freskach Majów można zobaczyć ludzi o różnych kolorach skóry a sami konkwistadorzy opisywali Azteków jako wyraźnie różniących się od reszty. Istnieje tendencja wrzucania wszystkiego do jednego worka tak jak jest to z Inkami. Inkowie stworzyli imperium mieli gigantyczną armię, lecz ich grupa prawdopodobnie nie przekraczała tysiąca osób! Reszta była przez nich po prostu zdominowana. Tak jak legiony złożone z Germanów czy Galów wciąż reprezentowały Rzym. Pan Andrzej uważa też , że każda wydłużona czaszka była celowo zdeformowana…